Nie miała baba kłopotu to oddała laptop do serwisu...
: 10 maja 2008, 20:12
Oddałem do naprawy gwarancyjnej notebooka na którym śmigał debian lenny amd64. Po prostu wszystko było świetnie. Fakt musiałem czekać w zeszłym roku parę miesięcy do sierpnia, żeby wyszło wydanie, które "rozumie" mój sprzęt.
Po naprawie (miedzy innymi opisali ja tak: "Wymiana i przeprogramowanie kontrolera płyty głównej") debian nie startuje i zawisa tuż po starcie.
Dla porównania ściągnąłem najnowsze Ubuntu (bo ma pakietowanie ściągnięte z debiana), Gentoo (bo słynne) i Mandrivę (bo słyszałem, że dbają o sprzęt) i wyobraźcie sobie, że Ubuntu nie działa, Gentoo nie działa a Mandriva POSZ£A!!! Co prawda z tajemniczą opcją acpi=ht, ale - po pierwsze tamte nie chciały i z nią pójść a po drugie bez problemu weszły 64bity.
Dlaczego debian nie może?
Może ktoś coś mi doradzi?
Po naprawie (miedzy innymi opisali ja tak: "Wymiana i przeprogramowanie kontrolera płyty głównej") debian nie startuje i zawisa tuż po starcie.
Dla porównania ściągnąłem najnowsze Ubuntu (bo ma pakietowanie ściągnięte z debiana), Gentoo (bo słynne) i Mandrivę (bo słyszałem, że dbają o sprzęt) i wyobraźcie sobie, że Ubuntu nie działa, Gentoo nie działa a Mandriva POSZ£A!!! Co prawda z tajemniczą opcją acpi=ht, ale - po pierwsze tamte nie chciały i z nią pójść a po drugie bez problemu weszły 64bity.
Dlaczego debian nie może?

Może ktoś coś mi doradzi?