Pendrive, wirusy z punktu ksero, Windows

Problemy dotyczące innych systemów operacyjnych
wojak
Beginner
Posty: 129
Rejestracja: 04 lutego 2009, 15:59

Pendrive, wirusy z punktu ksero, Windows

Post autor: wojak »

Mam nietypowy problem. Byłem na punkcie ksero z pendrajwem żeby wydrukować pewne zaświadczenie z pliku .pdf. Po podpięciu pendrajwa w domu pod Debianem okazało się że znajduje się na nim pełno syfu - explorer.exe, AutoRun.inf, folder "recycler" a w nim około 10 plików *.exe o dziwnych nazwach. W sumie nic nowego - przyzwyczaiłem się że tam gdzie jest Windows to musi być kupa wirusów. Zawsze ręcznie je usuwałem w domu jako root. Tym razem nie mogę nic zrobić, nie da się plików przejąć na własność, nie da się zmienić praw dostępu, nie działają komendy

Kod: Zaznacz cały

rm -r *
oraz

Kod: Zaznacz cały

rm -rf *
wydawane z poziomu roota. Dopiero ręczne zamontowanie nośnika z linii poleceń jako root pozwala mi na usunięcie syfu. Ale zarówno jako zwykły użytkownik (gdy montowałem w trybie "klikalnym") jak i root (gdy montowałem w konsoli), nie da się odmontować urządzenia. Wyświetla się komunikat mówiący, że urządzenie jest zajęte oraz aplikacja uniemożliwia odmontowanie. Nigdy czegoś takiego nie widziałem... W ogóle nie miałem pojęcia, że wirusy *.exe mogą blokować akcje nawet rootowi.

Czy ktoś z Was posiada skuteczne metody na windowsowy syf? Albo jakiś skrypt, który to wszystko zniszczy?

Chyba zacznę wierzyć Kasperskiemu, z którego linuksowcy drwili, gdy mówił o wirusach na Linuksa ...
Czocher
Beginner
Posty: 140
Rejestracja: 26 maja 2007, 23:19

Post autor: Czocher »

Jak nie chcą po dobroci to stwórz na nowo system plików. Też miałem podobny problem, jednak u mnie potraktowanie ich poleceniem ,,chmod'' i ustawienie 777dało pozytywny wynik i umożliwiło usunięcie badziewia.
wojak
Beginner
Posty: 129
Rejestracja: 04 lutego 2009, 15:59

Post autor: wojak »

Czocher, próbowałem zmieniać prawa dostępu poleceniem chmod, ale polecenie kończyło się komunikatem "Nie można zmienić uprawnień dla [nazwa_pliku]. Brak dostępu do [nazwa_pliku]".
Wiem, że można skasować wszystko za pomocą usunięcia systemu plików i założenia go na nowo. Ale nie chciałem od razu podejmować tak drastycznych kroków, bo być może istnieje inne rozwiązanie. Tym razem na nośniku nie było żadnych ważnych plików, ale w przyszłości mogą być - dlatego zależało mi na poznaniu innych sposobów, bez formatowania. Jeżeli takich nie ma, pozostaje mi kupienie jakiegoś najtańszego pendrajwa specjalnie do noszenia do różnych punktów ksero, a drugi będzie służył jako miejsce na składowanie kopii dokumentów.
Awatar użytkownika
cyryllo
Beginner
Posty: 120
Rejestracja: 11 grudnia 2007, 00:33
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: cyryllo »

Spróbuj tego to co pisze Picasso.
AdeBe
Junior Member
Posty: 825
Rejestracja: 01 grudnia 2007, 14:41

Post autor: AdeBe »

wojak pisze:W ogóle nie miałem pojęcia, że wirusy *.exe mogą blokować akcje nawet rootowi.
Na (100 - eps)% jest to niemożliwe.
Niemożność odmontowania pendrive'a może wynikać z faktu, że podczas próby odmontowania znajdujesz się w katalogu na pendrivie.
A reszta problemów prawdopodobnie wynika z tego, że Windows napsuł w systemie plików. Zdarzyło mi się kilkakrotnie.
Akkon
Junior Member
Posty: 833
Rejestracja: 09 listopada 2007, 14:06

Post autor: Akkon »

wojak pisze:Czy ktoś z Was posiada skuteczne metody na windowsowy syf?
ClamAV
ODPOWIEDZ