To niemożliwe. Jeśli jest tak, że systemy są zainstalowane na oddzielnych partycjach i nie korzystają z wspólnego katalogu /home (nie musi być wcale na osobnej partycji), to nie ma możliwość by jeden system miał wpływ na drugi. Twój problem polega albo (jak sugerują koledzy) na korzystaniu z nie do końca stabilnych dystrybucji, albo na pomieszaniu wpisów w /etc/fstab.7PGXW pisze:Nie było problemów, dopóki nie miałem Debiana [...]
Dwie dystrybucje Linuksa na jednym komputerze
Bajki opowiadasz7PGXW pisze:To sobie zainstalujcie oba systemy,

Sprawdź dokładnie pliki konfiguracyjne w pierwszej kolejności:
- /etc/fstab
/boot/grub/menu.lst
Chłopie za dużo zjadłeś czy za mało wypiłeś?7PGXW pisze:To sobie zainstalujcie oba systemy, powrzucajcie wpisy dysków do fstaba i sami zobaczcie (weźcie sobie na obu GNOME). Też myślałem, że jedno nie wpływa na drugie, bo gdybym o tym wiedział, to bym nie instalował Debiana (albo wywalił Ubuntu).
Bajki mi tu będziesz opowiadał?
Był czas, że miałem 5 dystrybucji na dwóch dyskach jednego komputera i nic takiego mi się nie zdarzyło! A nie liczę tych na maszynie wirtualnej
Pozdrowienia dla Bajkopisarza
Ed Super Fixit' na awatarze skusił mnie by Ci odpisać 
fnmirk dobrze Ci mówi. Ja swego czasu też szedłem w zaparte, będąc pewnym tego, że ja, było nie było lis6502, błędów początkujących nie popełniam, że taki wirażka jestem, mam te swoje trzy lata w sumie z Uniksami doświadczenia i jeszcze buduję linucha na Jornadę to już w ogóle kozak ze mnie. Tymczasem i mnie zdarzy się opuścić ath0 zamiast eth0 i wkurzać się że znowu netu nie ma, albo usilnie montować ntfs kolegi z opcją -t vfat
To normalne, tego nie unikniesz.
A teraz posprawdzaj fstaby i menu.lsty. Albo ukroiłeś gdzieś babola, albo (jak i ja) uświadczyłeś błędu, który tylko u Ciebie się pojawia- mnie nikt nie umiał pomóc z kernelem, wszystkim chodził bez zarzutu.

fnmirk dobrze Ci mówi. Ja swego czasu też szedłem w zaparte, będąc pewnym tego, że ja, było nie było lis6502, błędów początkujących nie popełniam, że taki wirażka jestem, mam te swoje trzy lata w sumie z Uniksami doświadczenia i jeszcze buduję linucha na Jornadę to już w ogóle kozak ze mnie. Tymczasem i mnie zdarzy się opuścić ath0 zamiast eth0 i wkurzać się że znowu netu nie ma, albo usilnie montować ntfs kolegi z opcją -t vfat

A teraz posprawdzaj fstaby i menu.lsty. Albo ukroiłeś gdzieś babola, albo (jak i ja) uświadczyłeś błędu, który tylko u Ciebie się pojawia- mnie nikt nie umiał pomóc z kernelem, wszystkim chodził bez zarzutu.
Jak się nie widzą (nie ma w u fstab wpisów, dotyczących dysku z d i vice versa), to wszystko jest ok. Ale jak dodam sobie do fstaba dyski pozostałych systemów, to kiszka (najbardziej zależałoby mi na /home ubuntu spod debiana, bo mam tam muzykę).
Nie sprawdzałem, jak teraz jest ze stylami GNOME, bo na Debianie nie mam tego środowiska.
Nie sprawdzałem, jak teraz jest ze stylami GNOME, bo na Debianie nie mam tego środowiska.
Ja miałem problem z Ubuntu jak doinstalowałem Debiana, oczywiście na oddzielnych partycjach. Nie mogłem później Ubuntu uruchomić. Były problemy z obrazem. Gryzły mi się też dwa Debiany ze sobą. Miałem problem z czcionkami w KDE. Zacząłem kombinować z ustawieniami i na drugim Debianie też mi się pozmieniały. Może to była moja wina, ale tak było.
Mnie chyba pomogło z tego co pamiętam usunięcie z fstab nie swoich swapów bo każdy Debian korzystał z obu. Może jeden system zapisywał coś w swapie z czego korzystał później drugi. Nie wiem.
Mnie chyba pomogło z tego co pamiętam usunięcie z fstab nie swoich swapów bo każdy Debian korzystał z obu. Może jeden system zapisywał coś w swapie z czego korzystał później drugi. Nie wiem.