Szczerze? Farmazony

Rynek ma gdzieś potrzeby klientów, grunt to dobry marketing i motłoch kupi lub nie twój całkiem niepotrzebny produkt. Dobrym przykładem tego jak rynek ma w dupie klienta jest polityka Microsoftu, gdzie użytkownicy chcieli mieć stare dobre menu start a MS miał to gdzieś pozbywając się go w 8 a przywracając w 10. Kontynuując na przykładzie tejże firmy - Windows Phone - mam, używam, przeszedłem z androida i w momencie przejścia powiedziałem: to jest właśnie to co chciałbym mieć na telefonie! Kto nie używał niech po nim nie jedzie, GUI jest na prawdę ładne, czytelne i szybkie, telefony 4-krotnie słabsze sprzętowo niż te wydawane obecnie pod Androida działają płynnie, stabilnie i się nie wieszają. Wg mnie ma na to wpływ kompilacja systemu tylko pod konkretny sprzęt a nie pod wszystko, jak to ma miejsce w przypadku Androida. Da się? Da. Pomijam kwestię słabej popularności, ale ja też, póki nie zobaczyłem jak toto działa u kolegi, nie wiedziałem że to w ogóle istnieje, ergo: marketing leży i kwiczy.
A wracając do tematu: rynek i popyt są kształtowane przez podaż, a podaż jet kształtowana przez producentów, którzy mówią: w tym roku sprzedajemy tanie laptopu, które za dwa lata będą już stare i nic nie warte, tak, żeby kupili nowe. No i produkują zalewając sieciówki i hipermarkety tanim sprzętem, który gawiedź kupuje - bo jest tani. A ci, którzy chcą wydać więcej kasy na sprzęt, który ma służyć przez dłuższy okres, wydadzą 4-6 razy więcej za sprzęt na miarę ich potrzeb (przykładem mogę być ja i mój 10-letni PC, który kupiłem 10 lat temu za jakieś 8 klocków i do wydania wieśka 3 nie było gry, która by mi nie działała płynnie na co najmniej średnich detalach - zrób tak z jakimkolwiek kompem kupionym za 1000-2000 zł lub laptopem). I tak oto kształtują się potrzeby konsumenta w dzisiejszych czasach w dziedzinie komputerów i elektroniki użytkowej
