Sytem nie uruchamia si
Sytem nie uruchamia się z dysku
Witam!
Mój problem polega na tym, że od wczoraj walczę z systemem, który nie chce w ogóle wstać. Zostawiłem system włączony z kadu, a po powrocie zauważyłem, że wyskakują komunikaty i niemożność załadowania historii. Chwilę później zniknęły oba paski (gnome) i otwarte okna, więc uruchomiłem system ponownie. Grub się załadował, ale do startu systemu nie doszło i wyświetla komunikaty związane z dyskiem sda (ten, na którym zainstalowany jest Debian). Sam dysk działa, bo partycje FAT z tego dysku Windows odczytuje. Nie wiem czy istotne w tym problemie jest to, że od zainstalowania smartmontools system przy ładowaniu informował, że nie sprawdza partycji. Pod Windowsem udało mi się uzyskać dostęp jedynie do partycji /boot (ext3). Proszę o pomoc w rozwiązaniu tego problemu. Niżej komunikaty z początku i końca "wysypu" błędów.
Mój problem polega na tym, że od wczoraj walczę z systemem, który nie chce w ogóle wstać. Zostawiłem system włączony z kadu, a po powrocie zauważyłem, że wyskakują komunikaty i niemożność załadowania historii. Chwilę później zniknęły oba paski (gnome) i otwarte okna, więc uruchomiłem system ponownie. Grub się załadował, ale do startu systemu nie doszło i wyświetla komunikaty związane z dyskiem sda (ten, na którym zainstalowany jest Debian). Sam dysk działa, bo partycje FAT z tego dysku Windows odczytuje. Nie wiem czy istotne w tym problemie jest to, że od zainstalowania smartmontools system przy ładowaniu informował, że nie sprawdza partycji. Pod Windowsem udało mi się uzyskać dostęp jedynie do partycji /boot (ext3). Proszę o pomoc w rozwiązaniu tego problemu. Niżej komunikaty z początku i końca "wysypu" błędów.
Tryb ratunkowy sypie chyba tymi samymi błędami i nie mogę w nim skorzystać z żadnych poleceń. W graficznym trybie ratunkowym root nie chce zamontować się na żadnej z partycji. Gdy zaznaczam: i uruchamiam powłokę w środowisku instalatora, to z kolei wykrywa mi tylko partycje, która należy do innego dysku twardego (partycji z dysku, na którym zainstalowany jest Debian nie wykrywa). Sama powłoka przed uruchomieniem ostrzegała, że żadne partycje nie zostaną zamontowane, ale po jej uruchomieniu każda próba kończy się niepowodzeniem. Więc e2fsck przy probie sprawdzenia którejś z partycji wyświetla:Być może w zły sposób montuję te partycje, albo w ogóle nie jest to możliwe. Jest chociaż opcja na chwilę obecną, żeby z którejś z partycji przekopiować na inną? Potrzebuję pliku, do którego niestety nie mam w ogóle dostępu.
Kod: Zaznacz cały
do not use a root file system
Kod: Zaznacz cały
fdisk -l
Kod: Zaznacz cały
e2fsck: Attempt to read block from filesystem resulted in short read while trying to open /dev/sda5
Could this be a zero-lenght partition?
Niezbędny zestaw pierwszej pomocy w takich wypadkach:
http://debian.linux.pl/threads/9479-Dys ... we-live-cd
http://debian.linux.pl/threads/9479-Dys ... we-live-cd
Dalej walczę z tym dyskiem. Próbowałem zrobić kopię zapasową uszkodzonych partycji ext3 na zupełnie nowy dysk (partycja ext3) za pomocą polecenia:
ale albo od razu pojawia się błąd:
albo po jakimś czasie robienia kopii zapasowej, ale nigdy nie dochodzi do końca, to samo na partycjach fat (które działają). Dmesg wyświetla następujące błędy: http://pastebin.com/bEnhqTWK
Zrobiłem test w smartmontools z poleceniem:
i to są wyniki: http://pastebin.com/mWg1Pemz
Trochę popytałem i ponoć ten błąd:
z wyników smartmontools świadczy o tym, że już po dysku i mam rozglądnąć się za programem od producenta do wykrywania bad sektorów. Polecenia: jeszcze nie próbowałem. Polecono mi, żebym najpierw zrobił kopię zapasową partycji. Z kolei od innej osoby, której wysłałem powyższe logi dostałem informację, że fsck tu nie pomoże. Proszę o jakiekolwiek rady i pomysły w sprawie uratowania tego dysku (a w najgorszym wypadku potwierdzenia powyższej opinii).
Kod: Zaznacz cały
dd if=/dev/sdb5/ of=/mnt/backup
Kod: Zaznacz cały
Input/output error
Zrobiłem test w smartmontools z poleceniem:
Kod: Zaznacz cały
smartctl -t short -s on -l error /dev/sdb5
Trochę popytałem i ponoć ten błąd:
Kod: Zaznacz cały
ATA Error Count: 887 (device log contains only the most recent five errors)
Kod: Zaznacz cały
fsck
Witam.
Od wczoraj mam dokładnie taki sam problem, jak kolega jakiś czas temu.
Zaczęło się od wydania dużego zużycia procesora przez kfilebox. Trochę było to zbyt uciążliwe i postanowiłem poszukać innego rozwiązania dla Dropboksa. Chciałem więc usunąć kfilebox z mojego dysku i po wydaniu polecenia: otrzymałem komunikat:
Po ponownym uruchomieniu komputera, zobaczyłem tylko obraz jak na obrazkach załączonych w poście nr.1. System do tej pory mi się nie uruchamia, właściwie już grub się nie uruchamia.
Oto jeden z wyników testu Smartctl.
W niedługim czasie wykonałem drugi test.
Niepokoi mnie ilość rosnących sektorów przenonoszonych w zapasowe miejsce. W ciągu ok. 2 godzin wzrost z 43 do 69.
Dysk ma około 6 miesięcy, jest jeszcze na gwarancji.
Jak można wytłumaczyć takie zachowanie dysku? Czy to normalne, że tak szybko rośnie ilość sektorów przenoszonych w wolne miejsce?
Czy da się temu jakoś zaradzić? Może format partycji? Może lepiej oddać dysk do naprawy? Jakieś pomysły?
Od wczoraj mam dokładnie taki sam problem, jak kolega jakiś czas temu.
Zaczęło się od wydania dużego zużycia procesora przez kfilebox. Trochę było to zbyt uciążliwe i postanowiłem poszukać innego rozwiązania dla Dropboksa. Chciałem więc usunąć kfilebox z mojego dysku i po wydaniu polecenia:
Kod: Zaznacz cały
aptitude remove kfilebox
Kod: Zaznacz cały
Błąd szyny
Oto jeden z wyników testu Smartctl.
W niedługim czasie wykonałem drugi test.
Niepokoi mnie ilość rosnących sektorów przenonoszonych w zapasowe miejsce. W ciągu ok. 2 godzin wzrost z 43 do 69.
Dysk ma około 6 miesięcy, jest jeszcze na gwarancji.
Jak można wytłumaczyć takie zachowanie dysku? Czy to normalne, że tak szybko rośnie ilość sektorów przenoszonych w wolne miejsce?
Czy da się temu jakoś zaradzić? Może format partycji? Może lepiej oddać dysk do naprawy? Jakieś pomysły?
Oddaj ten dysk jak najszybciej do serwisu!
Ja z kolei miałem podobną sytuację, też nagle mi dysk przestał odpowiadać z tą różnicą, że miał już przepracowane około 35 tyś godzin. Przez ten czas działał bez zarzutu i nic nie wskazywało na to by miał się popsuć. Później kupiłem większy dysk, ten stary chciałem wyczyścić i podczas formatu jednej z partycji wystąpił błąd, że nie można jej sformatować. Postanowiłem wtedy usunąć wszystkie partycje i stworzyć jedną dużą i dopiero potem sformatować cały dysk (wszystko w gparted). To tylko dolało oliwy do ognia i dobrze działający dysk stał się złomem. Ilość błędów zapisu/odczytu w ciągu godziny pracy urosła o chyba 2 mln, pojawiła się setka padniętych sektorów, a system z każdą minutą coraz mniej chętnie chciał komunikować się z dyskiem, aż w końcu przestał całkowicie. Nie mam pojęcia czemu sprawy tak się potoczyły, wiem natomiast dwie rzeczy, dyski padają nagle i z niewyjaśnionych przyczyn.
Ja z kolei miałem podobną sytuację, też nagle mi dysk przestał odpowiadać z tą różnicą, że miał już przepracowane około 35 tyś godzin. Przez ten czas działał bez zarzutu i nic nie wskazywało na to by miał się popsuć. Później kupiłem większy dysk, ten stary chciałem wyczyścić i podczas formatu jednej z partycji wystąpił błąd, że nie można jej sformatować. Postanowiłem wtedy usunąć wszystkie partycje i stworzyć jedną dużą i dopiero potem sformatować cały dysk (wszystko w gparted). To tylko dolało oliwy do ognia i dobrze działający dysk stał się złomem. Ilość błędów zapisu/odczytu w ciągu godziny pracy urosła o chyba 2 mln, pojawiła się setka padniętych sektorów, a system z każdą minutą coraz mniej chętnie chciał komunikować się z dyskiem, aż w końcu przestał całkowicie. Nie mam pojęcia czemu sprawy tak się potoczyły, wiem natomiast dwie rzeczy, dyski padają nagle i z niewyjaśnionych przyczyn.
Cześć.
Dziękuję za informacje. Dysk już wysłałem, w piątek, do serwisu Seagate w Warszawie. Dam znać jak mi odpowiedzą. Najbardziej szkoda mi danych, nie wszystko odzyskam.
Pozdrawiam
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Właśnie dostałem nowy dysk od Seagate, tak więc gdyby ktoś miał podobny problem (nikomu nie życzę:-)) to prawdopodobnie będzie trzeba go odesłać do serwisu.
Pozdrawiam
Dziękuję za informacje. Dysk już wysłałem, w piątek, do serwisu Seagate w Warszawie. Dam znać jak mi odpowiedzą. Najbardziej szkoda mi danych, nie wszystko odzyskam.
Pozdrawiam
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Właśnie dostałem nowy dysk od Seagate, tak więc gdyby ktoś miał podobny problem (nikomu nie życzę:-)) to prawdopodobnie będzie trzeba go odesłać do serwisu.
Pozdrawiam