Linux do 50 mb to może być dowolny linux np. instalujesz sobie najpierw sam system bazowy, a potem ręcznie dodajesz co trzeba, czasem zamieniając to, co masz na lżejsze odpowiedniki.
Standardowo trzymam tak 128 mega na partycji /boot i upycham tam cały boot i awaryjny Linux - mieszczą się nawet Xy, jakaś przeglądarka i edytor.
To jedno rozwiązanie - i mieścisz całość na jednej partycji. (na starym komputerze mieśćiłem się w 64 mega albo i mniej, ale większy dysk = większy bałagan ;-) )
Jest takie distro, oparte o Debiana: Damn Small Linux, ale to wersja live. DSL Dosyć ekscentrycznie wygląda ale za to radzi sobie doskonale ze starym sprzętem. Jeśli masz nowszy komputer, albo laptop zainteresuj się ich projektem DNSL
http://www.damnsmalllinux.org/ ewentualnie
http://puppylinux.com/
Możesz też podzielić Linuxa między dysk wbudowany a USB. (różne części systemu na różnych partycjach, część z nich dajesz na tym podpinanym dysku )
W praktyce:
(zakładam, że instalator Debiana ma problem z zobaczeniem dysku usb, jeśli widzi go podpięty na etapie podziału na partycje pomiń kroki 2-4 tylko przy podziale dysków stwórz sobie te partycje na zewnętrznym twardym)
1) instalujesz minimalny system bazowy i podpinasz 2 dysk
2) tworzysz na nim partycje dla /home, /usr, /var kopiujesz na nie zawartość tego, co jest w tychże katalogach
3) zmieniasz ich nazwy, na wewnętrznym dysku np
następnie tworzysz je ponoownie w systemie, ale już puste
4) podmontowujesz do tych pustych katalogów odpowiednie partycje
5) Dopiero jak taki system będzie Ci wstawał dociągasz resztę programów, możesz wtedy już spokojnie wywalić te duplikaty katalogów systemowych z dysku w środku. (zostawiasz je początkowo na wszelki wypadek - bo łatwiej zmienić spod livecd nazwę katalogu i usunąć wpisy w /etc/fstab niż odtwarzać podkatalog, którego jednak nie można było przenieść)
Nie przerzucaj na ten zewnętrzny dysk /bin, /sbin, /boot, /etc i /dev