mileli

Wszystko Off Topic
damianskulski
Beginner
Posty: 189
Rejestracja: 08 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Piekary ¦l±skie

mileliście moment załamania i poddania się?

Post autor: damianskulski »

ciekawi mnie czy wy mieliście taki moment w którym powiedzieliście sobie że już nie będziecie używać linuxa. bo w sumie przesiadka z windowsa nie należy do najłatwiejszych. ja np. dziś wkurzyłem się na swojego debiana i powiedziałem sobie "instaluje windowsa". wkładam płytkę windowsową (orginalną :-D )a tu error: "plik uszkodzony, instalacja się nie powiodła". tak na szczęście na samym początku, jak jeszcze sie nie instalowało. bo jakby był błąd w połowie instalacji to bym nie miał ani windowsa ani linxua. chce sie powiedzieć "los tak chciał". ;-)
Awatar użytkownika
qbsiu
Beginner
Posty: 491
Rejestracja: 19 marca 2007, 19:47
Lokalizacja: £DZ

Post autor: qbsiu »

Jasne... I to wiele razy :-P (oczywiście to były początki). ;) Teraz tylko żal mi jest niektórych programów z M$'a :-x Photoshop'a. Chociaż i tak go emuluję. Ale jednak to nie jest to samo :)
damianskulski
Beginner
Posty: 189
Rejestracja: 08 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Piekary ¦l±skie

Post autor: damianskulski »

ja "tesknie" za działającym poprawnie netscapem, operą, i tak dalej. lecz niestety ktos zadecydowal inaczej. jak zobaczylem linuxa pierwszy raz w zyciu (i jednocześnie pierwszy raz na moim komputerze) przeraziła mnie konsola. Pamiętam, że kiedyś czytając KSExpert'a czytałem o poleceniu zainstalowania jakiegoś programu. "zaloguj się na roota poleceniem su" <== tego bałem się najbardziej. teraz już nie boje się tak konsoli, ale w wnidowsie to było dobre, że nie dało się wszystkiego skonfigurować kilkoma kliknięciami myszki. w linuxie da się wszystko skonfigurować - co też ma swoje zalety. no nic, spróbuje jeszcze raz odpalic instalke windowsa...
Awatar użytkownika
qbsiu
Beginner
Posty: 491
Rejestracja: 19 marca 2007, 19:47
Lokalizacja: £DZ

Post autor: qbsiu »

No właśnie... :P Linux nauczył mnie żyć bez myszki ;)
damianskulski
Beginner
Posty: 189
Rejestracja: 08 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Piekary ¦l±skie

Post autor: damianskulski »

bede teksnic ;-) za linuxem. niestety - odkryłem że debian, mandriva, ubuntu, solaris to nie są systemy które spełniają moje wymagania. szkoda. bedzie mi na powno brakowac w WinXP menedżera pakietów. to jest zajeb**** narzędzie!
yantar
Member
Posty: 1225
Rejestracja: 07 czerwca 2007, 21:15
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: yantar »

Pa pa. Sprobuj za rok moze bedzie lepiej =]
velmafia
Member
Posty: 1820
Rejestracja: 01 września 2006, 00:56
Lokalizacja: Las

Post autor: velmafia »

damianskulski, co chciałeś uzyskać przez ten temat? bo wygląda jak byś się albo chwalił, albo żalił....

moja rada dla Ciebie - zostaw Debiana, a winde tylko doinstaluj, dzięki temu, bedziesz mógł od czasu do czasu posiedzieć na Debianie i może kiedyś stwierdzisz, że jednak wolisz Debiana ;)

a co do załamania/zwątpienia, każdy je ma i nie tylko przy Debianie, ale przewijają się przez całe życie..., grunt to robić to co się lubi i to co się chce robić...


aloha
damianskulski
Beginner
Posty: 189
Rejestracja: 08 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Piekary ¦l±skie

Post autor: damianskulski »

yantar pisze:Sprobuj za rok moze bedzie lepiej
mam nadzieję ]damianskulski, co chciałeś uzyskać przez ten temat? bo wygląda jak byś się albo chwalił, albo żalił....[/quote]
zauważyłem że na forum.ubuntu.pl jest podobny temat i chciałem sprawdzić czy tutaj też tak chcętnię będziecie rozmawiać o swoich załamkach z debianem.
nightwish86
Posty: 91
Rejestracja: 10 czerwca 2007, 13:03
Lokalizacja: Wroc³aw

Post autor: nightwish86 »

Nie, nigdy. Przez 8 lat korzystania ani razu nie miałem "załamki". Nie rozumiem takiego pojęcia.
Awatar użytkownika
parrotlarch
Beginner
Posty: 393
Rejestracja: 12 kwietnia 2007, 07:31
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: parrotlarch »

Hehehe. Temat czyta się, jakby kumpel kumplowi oświadczył, że jednak zrywa z Marzeną, którą wciąż kocha, ale nie może z nią zyć (wraca do Wandy, po której wie czego się spodziewać).

To tylko system. Ja mam na malutkiej 5GB partycji Windowsa, którego nie używałem od miesięcy, bo nie miałem potrzeby, ale ani na niego nie pluję, ani nie mam duchowych dylematów. Nie chce mi się ostatnio w nic grać, a do reszty mam Debiana (do grania jest Windows i koniec).

Jak zaczynałem kiedyś z Mandrivą to podstawowym systemem był XP, a linuxem się bawiłem. W miarę jak go poznawałem zmieniały mi sie proporcje używania xp i pingwina. Jakbym miał potrzebę korzystania z windowsa, to bym korzystał. Xp nie jest aż taki straszny jak go malują. Mój pirat jest przede wszystkim nielegalny i wirusonieodporny. Jak o niego dbałem to mnie nie zawodził. Xp jest dobrym systemem (stabilniejszym niż Mandriva), ale Debian jest najlepszy. Nigdy nie podchodziłem do tego zbyt emocjonalnie. Jakbym miał problemy z linuxem, to bym go nie używał (ideologia otwartego oprogramowania nie skusiłaby mnie, gdyby było kiepskie) - proste. Jak pisał velmafia - trzymaj 2 systemy, co ci szkodzi.
ODPOWIEDZ