Debian stretch - problem z uruchomieniem systemu
: 27 października 2015, 10:56
Dzień dobry!
Otóż już jakiś czas staram się ogarniać w linuxie. Jakiś czas temu postawiłem sobie Debiana stable z KDE, działało w porządku, choć drażniła mnie przestarzałość pakietów. Gdzieś wyczytałem, że wersje testing są ok, że wprawdzie zdarzają się nań błędy, ale we lwiej części nie przeszkadzają one znacznie w codziennych czynnościach na komputerze osobistym. Podjąłem próbę aktualizacji do stretcha - edytowałem plik ze źródłami oprogramowania, zaktualizowałem, zresetowałem system i... I niby wszystko ok. Wpisałem hasło - jednak nie wszystko ok: blackscreen i powrót do ekranu logowania. Wlazłem w tryb tekstowy, tam się zalogowałem, podjąłem próbę odpalenia ręcznie iksów - wywalało błąd z rozszerzeniem jakiegoś pliku. Szukałem, szperałem po sieci, myszkowałem po systemie - próbowałem naprawić: nieudolnie. Postanowiłem przeinstalować system. Postawiłem Debiana stretch również z KDE. Niby działało fajnie, po jakimś czasie jednak ekran zaczął dziwnie migotać - ikony i okna szybko pojawiały się i znikały. Kilka razy pomógł restart. 'Poczekam na aktualizację, pewnie wkrótce to naprawią' - myślałem. Dzisiaj po aktualizacji problem wystąpił ponownie; restart; ładuje się i... czarny ekran z mrugającym znakiem '_' w lewym górnym rogu. Uruchomienie przez tryb naprawczy nie pomogło - error, jedyne co mogę zrobić to zalogować się i przejrzeć logi.
Stąd moje pytanie: czy jest to wina stretcha w ogólności czy to KDE jest w rozsypce, czy to ja raz za razem popełniam jakiś błąd? Czy odpuścić sobie testing i wrócić do stable, czy raczej zmiana środowiska graficznego np. na MATE powinna rozwiązać sprawę? A może istnieje jakaś prosta droga restytucji mojego posypanego systemu do jego standardowej sprawności? W razie potrzeby mogę zamieścić konkretne fragmenty logów.
Otóż już jakiś czas staram się ogarniać w linuxie. Jakiś czas temu postawiłem sobie Debiana stable z KDE, działało w porządku, choć drażniła mnie przestarzałość pakietów. Gdzieś wyczytałem, że wersje testing są ok, że wprawdzie zdarzają się nań błędy, ale we lwiej części nie przeszkadzają one znacznie w codziennych czynnościach na komputerze osobistym. Podjąłem próbę aktualizacji do stretcha - edytowałem plik ze źródłami oprogramowania, zaktualizowałem, zresetowałem system i... I niby wszystko ok. Wpisałem hasło - jednak nie wszystko ok: blackscreen i powrót do ekranu logowania. Wlazłem w tryb tekstowy, tam się zalogowałem, podjąłem próbę odpalenia ręcznie iksów - wywalało błąd z rozszerzeniem jakiegoś pliku. Szukałem, szperałem po sieci, myszkowałem po systemie - próbowałem naprawić: nieudolnie. Postanowiłem przeinstalować system. Postawiłem Debiana stretch również z KDE. Niby działało fajnie, po jakimś czasie jednak ekran zaczął dziwnie migotać - ikony i okna szybko pojawiały się i znikały. Kilka razy pomógł restart. 'Poczekam na aktualizację, pewnie wkrótce to naprawią' - myślałem. Dzisiaj po aktualizacji problem wystąpił ponownie; restart; ładuje się i... czarny ekran z mrugającym znakiem '_' w lewym górnym rogu. Uruchomienie przez tryb naprawczy nie pomogło - error, jedyne co mogę zrobić to zalogować się i przejrzeć logi.
Stąd moje pytanie: czy jest to wina stretcha w ogólności czy to KDE jest w rozsypce, czy to ja raz za razem popełniam jakiś błąd? Czy odpuścić sobie testing i wrócić do stable, czy raczej zmiana środowiska graficznego np. na MATE powinna rozwiązać sprawę? A może istnieje jakaś prosta droga restytucji mojego posypanego systemu do jego standardowej sprawności? W razie potrzeby mogę zamieścić konkretne fragmenty logów.