Lenovo B590 i instalacja Linuksa - brak wyświetlania systemu
: 18 lipca 2013, 17:34
Witam.
Niestety, posiadam problem z nowo zakupionym laptopem Lenovo B590 na architekturze Intela i3 ivy bridge. Zakupiłem laptopa bez systemu operacyjnego, z myślą o zainstalowaniu na nim Linuksa (wybór padł na Debiana), co niestety okazało się dla mnie przerostem formy nad treścią. Nie jestem co prawda początkującym użytkownikiem, wcześniej korzystałem z Debiana przez około 2 lata, tak więc nie straszne są mi polecenia itp. Jednak problem przerósł moje możliwości.
W gruncie rzeczy mam problem z każdym Linuksem, którego próbowałem zainstalować (LMDE, Debian testowy, aptosid). Nagrywam obrazy na cd lub dysku pendrive, i uruchamiam. Przy ładowaniu Lenovo czysty dysk. Włączam instalator, partycjonuję dyski w sposób dla mnie dogodny, instaluję system poprawnie (wszystko przebiega tak, jak należy, włącznie z grubem).
Problem pojawia się, gdy po instalacji restartuję notebooka. Łączy się przez DHCP nie wiadomo gdzie, po czym przestaje, i wywala mi wybór napędu do ładowania. Ustawiam co prawda dysk twardy, ale z powrotem wyrzuca mnie do menu wyboru.
Wnioskuję po przejrzeniu materiałów dostępnych w internecie, iż problem pojawią się z UEFI, co uniemożliwia mi działanie gruba, i wymusza instalację nielegalnego Windowsa 8. W internecie znalazłem taki odnośnik, w którym ładnie wyjaśniono, co zrobić w biosie, aby móc na moim notebooku zainstalować Linuksa:
http://zameer.nl/blog/?p=1794
Mimo wszystko, ten sposób nie działa. Próbowałem kilku innych, przez zabawę w biosie, jednak nic to nie daje. Nie jestem po prostu w stanie zainstalować Linuksa, a walczę z nim już od 2 tygodni. Masakra.
Czytałem także o dyskach - GPT oraz MBR. Konwertowałem dysk GPT na MBR przez gparted, gdisk itp. Także nic z tego.
Czy ktoś z Was miał podobny problem, niekoniecznie z tym samym modelem laptopa, i odnalazł rozwiązanie?
To niedorzeczne, że rezygnując z systemu Windows na notebooka i tak muszę być na niego skazany, bo producent tak sobie wymyślił. Sił już do laptopa nie mam, a do serwisu w ramach wymuszenia od serwisantów instalacji Linuksa nie chcę wysyłać laptopa.
Czy da się w jakiś sposób ominąć UEFI lub całkowicie go usunąć, tak, abym mógł korzystać z zainstalowanego Linuksa?
Pozdrawiam.
Niestety, posiadam problem z nowo zakupionym laptopem Lenovo B590 na architekturze Intela i3 ivy bridge. Zakupiłem laptopa bez systemu operacyjnego, z myślą o zainstalowaniu na nim Linuksa (wybór padł na Debiana), co niestety okazało się dla mnie przerostem formy nad treścią. Nie jestem co prawda początkującym użytkownikiem, wcześniej korzystałem z Debiana przez około 2 lata, tak więc nie straszne są mi polecenia itp. Jednak problem przerósł moje możliwości.
W gruncie rzeczy mam problem z każdym Linuksem, którego próbowałem zainstalować (LMDE, Debian testowy, aptosid). Nagrywam obrazy na cd lub dysku pendrive, i uruchamiam. Przy ładowaniu Lenovo czysty dysk. Włączam instalator, partycjonuję dyski w sposób dla mnie dogodny, instaluję system poprawnie (wszystko przebiega tak, jak należy, włącznie z grubem).
Problem pojawia się, gdy po instalacji restartuję notebooka. Łączy się przez DHCP nie wiadomo gdzie, po czym przestaje, i wywala mi wybór napędu do ładowania. Ustawiam co prawda dysk twardy, ale z powrotem wyrzuca mnie do menu wyboru.
Wnioskuję po przejrzeniu materiałów dostępnych w internecie, iż problem pojawią się z UEFI, co uniemożliwia mi działanie gruba, i wymusza instalację nielegalnego Windowsa 8. W internecie znalazłem taki odnośnik, w którym ładnie wyjaśniono, co zrobić w biosie, aby móc na moim notebooku zainstalować Linuksa:
http://zameer.nl/blog/?p=1794
Mimo wszystko, ten sposób nie działa. Próbowałem kilku innych, przez zabawę w biosie, jednak nic to nie daje. Nie jestem po prostu w stanie zainstalować Linuksa, a walczę z nim już od 2 tygodni. Masakra.
Czytałem także o dyskach - GPT oraz MBR. Konwertowałem dysk GPT na MBR przez gparted, gdisk itp. Także nic z tego.
Czy ktoś z Was miał podobny problem, niekoniecznie z tym samym modelem laptopa, i odnalazł rozwiązanie?
To niedorzeczne, że rezygnując z systemu Windows na notebooka i tak muszę być na niego skazany, bo producent tak sobie wymyślił. Sił już do laptopa nie mam, a do serwisu w ramach wymuszenia od serwisantów instalacji Linuksa nie chcę wysyłać laptopa.
Czy da się w jakiś sposób ominąć UEFI lub całkowicie go usunąć, tak, abym mógł korzystać z zainstalowanego Linuksa?
Pozdrawiam.