Już od jakiegoś czasu walczę z moim Debianem. Mam laptopa HP Pavilion DV6500EW. Procesor AMD Turion 64 X2, grafika GeForce 8400GS. Mój problem zaczyna się, kiedy odłączę zasilacz od komputera i próbuję pracować na baterii.
Niestety, praca jest niemożliwa. Ustawienia systemu nie pozwalają mi praktycznie na nic. Kiedy tylko system zaskoczy, że zasilanie zostało odcięte, praktycznie wszystko wyłącza. Dysk zatrzymuje się i dopóki siła go nie zmuszę do działania (otwarcie jakiegoś pliku lub coś w ten deseń) to stoi. A wiadomo, że zanim znowu się ruszy, to trochę czasu musi minąć, no i czas dostępu staje się bardzo długi. Z tym dyskiem wiąże się inny problem - od razu zatrzymuje się conky i nici z monitorowania systemu. Generalnie dysk po odłączeniu kabla ma gdzieś to, czy coś z niego korzysta czy nie - po prostu się wyłącza i już.
Kolejną bolączką jest karta sieciowa. Zostaje ona wyłączona. Mało tego - jeśli odłączę zasilanie, a później chcę wyłączyć normalnie komputer, to kiedy wyłączą już się X-y i w konsoli pokazuje jak i co po kolei wyłącza, nieustannie sypią się błędy:
Kod: Zaznacz cały
phy0: DMA Fatal Error (...)
Trochę na ten temat czytałem na różnych już forach, jednak nic nie udało mi się znaleźć. Podejrzewam tylko, że w tej sprawie palce macza zarządzanie energią. Myślę, że w jakimś pliku konfiguracyjnym jest pewnie zaznaczona opcja, że kiedy odłączę zasilacz, to ma wyłączyć dysk oraz wifi. Niestety nie wiem w jakim może to być pliku. Może w jakimś skrypcie. Naprawdę nie wiem, więc liczę na waszą pomoc.
Jeśli o energię chodzi, to mam zainstalowane: ACPI, cpureq, laptop-mode.
Bardzo proszę o jakieś rady, jestem już bezsilny.
Jeszcze tylko dodam, że mimo takiej "oszczędności" przez wyłączanie wszystkiego, na baterii laptop za długo nie pracuje, ale to już inna historia

Serdecznie pozdrawiam - rogi