Strona 4 z 4
: 12 czerwca 2009, 16:44
autor: ArnVaker
Według mnie
fdisk -l dostrzega mniej więcej prawidłowo rozkład partycji z uwzględnieniem macierzy. Nie można się natomiast dostać do partycji Linuksa i nie mam na to żadnego pomysłu.
Gelio pisze:Chyba nie pisałem, że próbowałem wrzucić płytę Visty i włączyć naprawianie. Nic się nie udało.
Jak to
Kaka' napisał, najpierw należy popsuć mbr przez
fixmbr z poziomu instalatora Windowsa XP, żeby Vista mogła go naprawić.
Próbowałeś coś osiągnąć według instrukcji
fnmirka? Zastanawia mnie to, że grub widzi przy starcie plik menu.lst, inaczej nie wyświetlałby listy systemów.
: 12 czerwca 2009, 16:46
autor: Gelio
Na razie nie stosowałem się do instrukcji fnmirka, zaraz spróbuje. Jak nie zadziała, to spróbuje wygrzebać XP i nim "popsuć" ten plik. Jeżeli to też nie zadziała, to spróbuje którąś opcję z tych:
http://jeziorski.wordpress.com/2007/03/ ... yskiwanie/
Pozdrawiam,
Gelio
: 12 czerwca 2009, 16:49
autor: ArnVaker
To polecenie z poziomu konsoli odzyskiwania instalatora Visty powinno pomóc:
To chyba odpowiednik samego
fixmbr znanego z Windows XP.
: 12 czerwca 2009, 17:04
autor: Gelio
Dziękuję wszystkim, a szczególnie ArnVaker. Po wpisaniu tej komendy błąd zniknął. Teraz po kilku dniach "ochłonięcia" znowu spróbuje zainstalować Debiana. Tym razem na innym dysku, który już do mnie przez allegro leci. Jak myślisz, zmieści się na 40 GB Debian?
Pozdrawiam,
Gelio
: 12 czerwca 2009, 17:11
autor: ArnVaker
To dobrze, że chociaż Windows nadal się uruchamia. Możesz napisać, jak teraz wygląda sytuacja z poziomu Windowsa? Ile danych przepadło i czy można utworzyć na nowo partycje na tym obszarze, gdzie miał być Debian?
40GB dla Debiana w zupełności wystarczy, ale licz się z tym, że i tak będziesz musiał kombinować z grubem. Kolejny problem to taki, że prawdopodobnie nie będziesz w stanie odczytać danych znajdujących się na macierzy z poziomu Debiana.
: 12 czerwca 2009, 17:19
autor: Gelio
To dziwne, ale nic nie przepadło. Nic nie straciłem, a dane są na swoich miejscach. Nic nie przybyło, a jak patrzę na rozmiar dysku i na jego zawartość, to miej więcej jest tyle samo. I czy mógłbyś mi wyjaśnić o co chodzi z tą macierzą? Co to jest, do czego służy itp. Co do zakładania nowej partycji: nie wiem jak z poziomu windowsa zrobić partycję. Wiem, jak to zrobić przy instalacji, ale podczas działania nie bardzo. W każdym razie dziękuję wszystkim.
Pozdrawiam,
Gelio
: 12 czerwca 2009, 17:33
autor: ArnVaker
Gelio pisze:Nic nie straciłem, a dane są na swoich miejscach.
No to rzeczywiście dziwne, czyżby instalator Debiana zainstalował go... nigdzie. Według mnie powinno przepaść przynajmniej około 200GB.
Gelio pisze:I czy mógłbyś mi wyjaśnić o co chodzi z tą macierzą? Co to jest, do czego służy itp.
W skrócie. W Twoim przypadku jest to
RAID 0 składający się z dwóch dysków. Podczas każdej operacji część danych zapisywana jest na pierwszym dysku, a część na drugim. Dzięki temu wzrasta wydajność i każda operacja zapisu/odczytu wykonywana jest szybciej, niż miałoby to miejsce w przypadku jednego dysku lub dwóch podłączonych w tradycyjnych sposób.
Jak widać, Windows radzi sobie bez problemu z kontrolerami zintegrowanymi na płycie głównej. Linux niestety nie i stąd takie problemy. Oczywiście nie byłoby żadnych problemów w przypadku profesjonalnych kontrolerów RAID. Nikt jednak nie kupuje takowych do użytku domowego, ponieważ zwyczajnie są na to za drogie.
: 12 czerwca 2009, 18:41
autor: Katiusha
A nie jest to RAID 1?
Skoro nic nie znikneło, to może tak jest, że tam gdzie instalator Debiana nadpisał pliki, Windows potem odtworzył z drugiego dysku i wszystko jest z powrotem na swoim miejscu?
Zastrzegam, że to tylko moje "gdybanie" po przeczytaniu tematu. ;-)
Gelio, w Wikipedii jest dosyć dobrze opisane co to RAID i jego odmiany:
http://pl.wikipedia.org/wiki/RAID
: 12 czerwca 2009, 18:45
autor: ArnVaker
Gelio pisze:ArnVaker pisze:Czyli instalator Visty wykrył jeden dysk o pojemności około 800GB?
Tak, dokładnie tak. Wtedy zrobiłem z tego wolnego miejsca kilka dysków.
Gelio ma dwa dyski po 400GB. Windows widzi obszar około 800GB. Po dodaniu wielkości partycji na podstawie
tego posta również wychodzi 800GB. Według mnie jest to
RAID 0.
Czemu żadne dane nie zostały utracone? Pewnie nic tam nie było (to koniec dysku), a ten kontroler RAID sczytuje tablicę partycji tylko z pierwszego dysku. To dla odmiany moje gdybanie...