Gwoli ścisłości, nie ma czegoś takiego jak ESXi4 Free. Chodzi Tobie o VMware vSphere Hypervisor. Czepiam się bo VMware ma i tak już dość skomplikowane nazewnictwo swoich produktów (ESXi odnosi się do wielu produktów na różnych licencjach) i można się pogubić jeszcze bardziej to gmatwając. Co do vSphere Hypervisor, rzeczywiście jest bezpłatne i dobre na początek, nie ma tam bajerów. Po czasie jak firma dojrzeje i będzie potrzebować nowych ficzerów można przerzucić się na vSphere Essentials lub droższą. Niemniej ja używam w firmie Hypervisora i musze powiedzieć, że wymiata. Przejrzyste, intuicyjne z wieloma bajerami dzięki vSphereClient. Jednak to rozwiązanie ma jedną , ale za to ogromną wadę...vendor lock-in. Poważnie, dzisiaj gdybym miał stawiać firmowe serwery od nowa, postawiłbym na KVM albo Xen'a. Nigdy nie wiadomo czy VMware nie odwidzi się udostępniać w takim wymiarze Hypervisora za darmo. Z KVM lub Xenem tej obawy nie ma, no i można robić co dusza zapragnie.Tryb tekstowy - ESXi4 Free
Jaka wirtualizacja systemu w trybie tekstowym?
Dzięki Redhead, teraz mam wypoczynek ale zaraz jak tylko będę mógł to zobaczę i podzielę się wrażeniami.
Co do jeszcze wirtualizacji, to fakt, niektóre bardzo bardzo istotne rzeczy w VMWare są za pieniążki i to niemałe.
Jeśli firma ma góry kasy - taka np energetyka albo bankowość to się nie ma co zastanawiać i kupować.
Jak nie ma i nie będzie mieć to warto pomyśleć jednak o czymś innym.
Ja z lenistwa i głupoty polecam VMWare bo - jest mega intuicyjny, nie trzeba się zastanawiać, w większości działa, zwłaszcza jak się go nie rusza (czyli nie aktualizuje różnych łatek - które to potrafią sporo namieszać).
Śmiesznie prosto konfiguruje się cokolwiek.
Natomiast taki KVM - tutaj trzeba pytać, szukać na forach, czytać dużo itd.
Ale! - W przypadku problemów z VMWare (tego darmowego) - z mojego doświadczenia uzyskać pomoc graniczy z cudem, natomiast KVM - ktoś wiedzący na którymś z forum w końcu się znajdzie, raczej wcześniej niż później.
Co do jeszcze wirtualizacji, to fakt, niektóre bardzo bardzo istotne rzeczy w VMWare są za pieniążki i to niemałe.
Jeśli firma ma góry kasy - taka np energetyka albo bankowość to się nie ma co zastanawiać i kupować.
Jak nie ma i nie będzie mieć to warto pomyśleć jednak o czymś innym.
Ja z lenistwa i głupoty polecam VMWare bo - jest mega intuicyjny, nie trzeba się zastanawiać, w większości działa, zwłaszcza jak się go nie rusza (czyli nie aktualizuje różnych łatek - które to potrafią sporo namieszać).
Śmiesznie prosto konfiguruje się cokolwiek.
Natomiast taki KVM - tutaj trzeba pytać, szukać na forach, czytać dużo itd.
Ale! - W przypadku problemów z VMWare (tego darmowego) - z mojego doświadczenia uzyskać pomoc graniczy z cudem, natomiast KVM - ktoś wiedzący na którymś z forum w końcu się znajdzie, raczej wcześniej niż później.
Na VMWare communities ja osobiście miałem problem uzyskać odpowiedź na moje pytanie, ale to subiektywne odczucie - mniejsza z tym.
Na VMware jest też ograniczenie dla jednego "datastore" maksymalny rozmiar przy lokalnym dysku (lub Raid) 1,63TB.
Oczywiście większego Raida można podzielić na kilka takich powierzchni dyskowych i potem zaciągnąć je do VMWare.
Natomiast jeśli podłącza się zewnętrzną macierz dyskową - taki NAS - to wtedy hulaj dusza bez ograniczeń.
Czy wiecie czy KVM lub XEN mają też takie ograniczenie, czy też dają radę z powierzchnią powyżej 2TB?
Na VMware jest też ograniczenie dla jednego "datastore" maksymalny rozmiar przy lokalnym dysku (lub Raid) 1,63TB.
Oczywiście większego Raida można podzielić na kilka takich powierzchni dyskowych i potem zaciągnąć je do VMWare.
Natomiast jeśli podłącza się zewnętrzną macierz dyskową - taki NAS - to wtedy hulaj dusza bez ograniczeń.
Czy wiecie czy KVM lub XEN mają też takie ograniczenie, czy też dają radę z powierzchnią powyżej 2TB?