: 07 sierpnia 2009, 19:51
Myśle że "wujek google" wiele mi wyjaśnił. Lecz pytań wciąż przybywa
. Czy programy uruchamiane w ten sposób "czują się" i pracują tak jakby były wciąż tam skąd zostają uruchomione?
Przykład:
Komputer1: z Xorg
Komputer2: z KDE
Komputer1 przez ssh łączy się z Komputer2 wywołując KDE. Na komputer1 widzimy wynik pracy KDE z Komputer2. Czy zmiany dokonywane na KDE (np zmiana położenia ikon) na Komputer1 są zapisywane w Komputer2?
Jeżeli moje rozumowanie jest prawidłowe to myśle że już wyczerpałem zestaw intrygujących pytań na temat forwardowania x'ów. Muszę jednak powiedzieć że trochę inaczej sobie to wyobrażałem. W końcu to klient łączy się z serwerem. Tutaj sprawa wygląda nieco inaczej.
-----------------------------------------------------------------
Skoro tak? to jak działa taki NoMachine? Zauważyłem że przy łączeniu się w "standardowy" sposób to znaczy taki w którym tworzona jest nowa sesja prawie nie zauważa się tego że pracuje sie na maszynie zdalnej.
Sprawa ma się trochę inaczej w przypadku gdy próbuje podejrzeć co jest robione już na otwartej sesji. Wtedy czuć wyraźne "rwanie".

Przykład:
Komputer1: z Xorg
Komputer2: z KDE
Komputer1 przez ssh łączy się z Komputer2 wywołując KDE. Na komputer1 widzimy wynik pracy KDE z Komputer2. Czy zmiany dokonywane na KDE (np zmiana położenia ikon) na Komputer1 są zapisywane w Komputer2?
Jeżeli moje rozumowanie jest prawidłowe to myśle że już wyczerpałem zestaw intrygujących pytań na temat forwardowania x'ów. Muszę jednak powiedzieć że trochę inaczej sobie to wyobrażałem. W końcu to klient łączy się z serwerem. Tutaj sprawa wygląda nieco inaczej.
-----------------------------------------------------------------
Skoro tak? to jak działa taki NoMachine? Zauważyłem że przy łączeniu się w "standardowy" sposób to znaczy taki w którym tworzona jest nowa sesja prawie nie zauważa się tego że pracuje sie na maszynie zdalnej.
Sprawa ma się trochę inaczej w przypadku gdy próbuje podejrzeć co jest robione już na otwartej sesji. Wtedy czuć wyraźne "rwanie".