Strona 2 z 2
					
				
				: 15 kwietnia 2007, 13:45
				autor: Kaka'
				velmafia pisze:
czemu pakiety które były instalowane przez apt/aptitude, usuwacie przez dpkg??
to może prowadzić do późniejszych problemów z zależnościami.
najlepiej jest usuwać pakiety tym samym sposobem, jakim były instalowane. 
Bo przez dpkg możesz usunąć to czego nie zrobi apt/aptitude. Gdybyś chciał usunąć ten pakiet przez apt/aptitude to by się usunęło całe k3b + (ja tak miałem) gtk-qt-coś_tam. A jak usunę przez dpkg, to usuwam to co chcę i instaluję jeszcze jeden pakiet (ten poprawny), który rozwiąże problemy z zależnościami. 
Nie wiem, co Ty w tym złego widzisz, skoro samo apt jest nakładką na dpkg, a aptitude na apt.
 
			 
			
					
				
				: 15 kwietnia 2007, 13:46
				autor: Kaka'
				velmafia pisze:(locale zostało zatrzymane :/)
Jak nie da rady dist-upgrade to:
 
			 
			
					
				
				: 15 kwietnia 2007, 13:55
				autor: velmafia
				Kaka' pisze:Nie wiem, co Ty w tym złego widzisz, skoro samo apt jest nakładką na dpkg, a aptitude na apt.
owszem apt jest nakładką na dpkg, ale bardziej rozbudowaną, która obsługuje zależność, a dpkg nie.
dlatego po usunięciu pakietu (przez dpkg) który był instalowany przez apt/aptitude (ale bardziej da się to odczuć przy aptitude), to zależności pozostają "niczyje" i potem siedzą w systemie bez potrzeby. 
oraz parę innych możliwości które już konkretnie zależą od pakietów, z którymi się tak bawimy.
aloha
 
			 
			
					
				
				: 15 kwietnia 2007, 16:12
				autor: tanatos
				ja też kombinowałem przy tym problemie z libk3b2 i wreszcie zdziałałem jakieś "dpkg --force-depends libk3b2" - UWAGA! Nie róbcie tego w domu!  :-P  tym poleceniem wywaliło mi wszystkie możliwe binarki z systemu, po tym nie działało już "ls" "cd" "aptitude" "dpkg" "shutdown" - po prostu NIC. :-D 
Jedynym wyjściem była powtórna instalacja Debiana... cóż na błędach się człowiek uczy... przynajmniej wiem już do czego służy opcja --force-depends i może wy nie popełnicie tego samego błędu.
Jak narazie wróciłem do wersji Testing gdyż muszę trochę ochłonąć po przygodach z SIDem, ale pewnie jeszcze kiedyś się na niego pokuszę...  :-)