Witam!
Postawiłem dziś nowy komputerek jako lokalny serwerek plików. Instalka bez problemów, konfiguracja (samby) jak na starej maszynie. Wszystko ładnie śmiga - aż do momentu, gdy wrzucam na server jakiś duży plik. Wygląda to tak jakby system najpierw pobierał paczkę z sieci, potem zapisywał na dysku, potem pobierał, potem zapisywał. Generalnie obciążenie sieci skacze jak wykres pracy serca. 1-2% sieci - dysk zapisuje, potem dysk przestaje i sieć nadaje na 80% i tak na zamianę.
Próbowałem różne konfiguracje buforowania samby - ale to chyba nie to. Jak już wspomniałem - takie same ustawienia były przy starej maszynie. Zamieniłem też karty sieciowe (mogła nieć jakiś konflikt) ale nic to nie dało.
Celeron 2,66G, 512RAM, VIA P4MV900, dysk ATA, sieciówka realtek na płycie głównej oraz 3com 10/100 na PCI - do wyboru.
Czy ktoś miał coś takiego? Gdzie szukać przyczyny? Myślę, że w biosie - ale czekam na inne opinie. A jeśli w biosie - to gdzie?