No trzeba jeszcze brac pod uwage, ze przy wiekszych zakupach tez sa rabaty na oprogramowanie. Czasem i uczniowie na tym korzystaja. Na ktorejs bodajze politechnice studenci mogli zakupic licencje, ktoregos Officea za nieco ponad 100zl (czasem trafialy sie tez inne dosc drogie programy za niska oplata, pamietam, ze znajoma mogla wykupic licencje na starsza wersje sakramencko drogiego programu do statystyk). Ale tak czy siak za system i oprogramowanie trzeba zabulic. Choc programy takie jak Photoshop w podstawowkach/gimnazjach to pomylka. W zupelnosci wystarczy Gimp dla Windows by uczen mogl sie zapoznac z podstawowymi pojeciami w pracy z grafika. (Stawiam, ze te wszystkie CorelDrawy itp przed laty bardziej sluzyly studjujacym dzieciom nauczycieli gdy trzeba cos zrobic prostego na zaliczenie i wydrukowac, a w domu nie bylo jeszcze komputera).
No coz po ostatnim roku mozna miec juz poparta dosc mocnymi faktami nadzieje, ze rozpoczyna sie "zlota era" systemow linuxowych. I za pare lat przynajmniej 1/4 (a moze nawet 1/3) domowych PCow bedzie miala chocby awaryjnie zainstalowane distro Linuxa.