1. Jesli uzywa sie KDE to Amarok zadna krowa.
2. Co potrafi Foobar czago Amarok nie?
3. Jakosc dzwieku to nie player,a karta i jej sterowniki.
@vash-v
player: :arrow: poczytaj, potestuj i wybierz
torrent: utorrent i wine to pomylka, gdyz sa natywne dobre programy! Jesli QT to KTorrent, dla GTK to Deluge lub Transmission
Kilka programow
Sorry, zapomniałem, że ktoś może korzystać z KDE.castor pisze:1. Jesli uzywa sie KDE to Amarok zadna krowa.
Moja koleżanka posiadająca KDE oraz mająca Athlona 2000+ i 1GB RAM twierdzi zupełnie inaczej - tak nawiasem. I to od niej pozyskałem właśnie zwrot "krowa" do amaroka. Ale przecież ona ma komputer ze średniowiecza to nie ma prawa narzekać, co nie?
- "Ominięcie" sterownika windows.castor pisze:2. Co potrafi Foobar czago Amarok nie?
- Zaawansowane ustawienia głosników do każdego z kanałów.
- Możliwość pokierowania głosem na daną odległość od głośnika ( 5.1 ).
- Wysoce konfigurowalny interfejs.
- Możliwość wkomponowania lyricsów do UI i podświetlania wyrazów podczas odtwarzania (prawdziwe karaoke - ale to pewnie mało kogo interesuje).
- Jeśli korzysta się z lirycsów to dochodzi możliwość wyszukiwania piosenek po tekście.
- Wygodna biblioteka nie potrzebująca bazy danych...
- Sama instalka nie zajmuje 20MB (dodając do tego zależności...)
I tak jeszcze znalazłoby się jeszcze kilka mniej lub bardziej istotnych szczegółow.
Wierz w to dalej. Szczególnie w systemach GNU do których Creative nie dostarcza kompletnie żadnych przydatnych narzędzi. A Alsa wcale nie jest pr0. Jeszcze to xine... Mniam.castor pisze:3. Jakosc dzwieku to nie player,a karta i jej sterowniki.
Zresztą, koniec dyskusji :>.
[żart mode]
1. Moderator ma zawsze racje.
2. Jak nie ma racji, patrz punkt pierwszy.
[/żart mode]
A jak ma program komunikowac sie z urzadzeniem, bez sterownika. tzn omijajac go? Jak juz to moze ominac mikser w jadrze systemu ale nie sterownik.draco pisze: - "Ominięcie" sterownika windows.
Nic nie ma na tej liscie czegos czego Amroku czy inne playery na Linuksie by nie potrafily.draco pisze:- Zaawansowane ustawienia głosników do każdego z kanałów.
- Możliwość pokierowania głosem na daną odległość od głośnika ( 5.1 ).
- Wysoce konfigurowalny interfejs.
- Możliwość wkomponowania lyricsów do UI i podświetlania wyrazów podczas odtwarzania (prawdziwe karaoke - ale to pewnie mało kogo interesuje).
- Jeśli korzysta się z lirycsów to dochodzi możliwość wyszukiwania piosenek po tekście.
- Wygodna biblioteka nie potrzebująca bazy danych...
- Sama instalka nie zajmuje 20MB (dodając do tego zależności...)
A jednak. Player tylko dekoduje dzwiek i puszcza go przez mikser , ktory pusci to na wyjscie.draco pisze:Wierz w to dalej. Szczególnie w systemach GNU do których Creative nie dostarcza kompletnie żadnych przydatnych narzędzi. A Alsa wcale nie jest pr0. Jeszcze to xine... Mniam.castor pisze:3. Jakosc dzwieku to nie player,a karta i jej sterowniki.
Wiec jakosc zalezy w duzej mierze od miksera oraz sterwnika na wyjsciu.
Foobar z tego co widze ma swoj mikser i omija ten w jadrze windowsa i puszcza dane na wyjscie, gdzie robote przejmuje sterownik.
I tu, jesli creative zbudowala lepszy sterownik dla Windowsa do twojej karty niz na Linuksa to dzwiek oczywiscie mozesz miec lepszy na tym systemie, lecz to nie zasluga foobar.
Amarok uzywa Gstreamer lub Xine do dekodowania, gdzie one puszczaja to dalej na serwer dzwieku ARTS czy ESD,ktory skolei podaje dane na wyjscie. ALSA czy OSS . I tu rzecz wiadoma jakosc sterwonikow do niektorych kart na Linuksa jest slaba. Dwa, to serwery takie jak ESD czy ARTS oslabiaja latency co tez ma wplyw na jakosc. Tu lepiej z nich zrezygnowac lub rzucic okiem na PulseAudio lub Jack.
Wiec jak widzisz jakosc dzwieku ma malo wspolnego z playerem.
jeśli chodzi o rzekomą lepszą jakość dźwięku "tworzonego" przez foobar to polecam lekturę README dołączonego do f. sam autor pisze w nim że to "lepsze brzmienie" to tak naprawde "efekt placebo". a na większości sprzętów jakie stoją w domu i tak nie będzie słychać żadnej różnicy nawet jeśli player minimalizuje wprowadzane zniekształcenia do zera.
draco, używałem amaroka razem z kde na athlonie 1600+ 512MB i nie zauważyłem jakiegoś szczególnego "mulenia". ta twoja koleżanka strasznie niecierpliwa widocznie
z programów dla gnu/linuksa najbardziej foobara przypomina mi FALF player
draco, używałem amaroka razem z kde na athlonie 1600+ 512MB i nie zauważyłem jakiegoś szczególnego "mulenia". ta twoja koleżanka strasznie niecierpliwa widocznie

z programów dla gnu/linuksa najbardziej foobara przypomina mi FALF player
Dalsza dyskusja nie ma sensu. Draco i tak nie zmieni zdania, zafascynowany "ogromem wtyczek do foobara". A co do Amaroka - co Ty chrzanisz? Mi Amarok zabiera CA£E 15 MB RAMu... Rzeczywiście, kobyła jak cholera. Jeżeli chcesz, żeby Twój player zabierał 2 MB RAMu - zainwestuj w MOC. Bo funkcjonalność i przyjemność użytkowania stoją w Amaroku na naprawdę wysokim poziomie.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- parrotlarch
- Beginner
- Posty: 393
- Rejestracja: 12 kwietnia 2007, 07:31
- Lokalizacja: Olsztyn
No to ja się wstawię za draco. Po pierwsze w życiu żaden player na linuxie, ani na windowsie nie dostarczył mi takiego brzmienia jak foobar. Po drugie amarok jak bardzo konfigurowalny by nie był, to brzmienie ma syfiaste. Po Bóg wie jakich tuningach jest ono zaledwie znośne. Na Audacious uzyskuję o niebo lepsze. Brzmienie przede wszystkim, a Amarok ma je pod psem.