Pierwsza dystrybucja - moja przygoda z Linuksem
Pierwsze było ubuntu 5.10 - ale szybko wyleciało, później 6.06 - na długo , następnie 6.10 równolegle z Fedora Core 6 <<--- b. fajne distro (było na długoo), póxniej wyleciało ubuntu i została fedora i doinstalowałem Debiana. No i w końcu Debian wygrał z Fedorą i sobie zostawał kiedy testowałem kolejne distra (chyba wszystkie te popularniejsze - z 20
),aż zainstalowałem slackware. Używałem tylko slacka (ale debian był na dysku), niestety moje doświadczenie ze slackiem było zbyt małe bym mógl przewidzieć że najpierw trzeba aktualizować glibca a później basha :/, system się nie podniósł..., używałem debiana, ale mówie zobacze co to ten arch.
No i Debian ustąpił miesca archowi...

w niedziele zainstalowałem gentoo (nie tak trudno się instaluje) ale gdy się zorientowałem że skompilowałem kde bez flagi hal, a jądro bez obsługi dma to uznalem że nie chce mi się
Ale gentoo lezy na dysku może kiedyś mi się zechce go reanimować


No i Debian ustąpił miesca archowi...

w niedziele zainstalowałem gentoo (nie tak trudno się instaluje) ale gdy się zorientowałem że skompilowałem kde bez flagi hal, a jądro bez obsługi dma to uznalem że nie chce mi się

Ale gentoo lezy na dysku może kiedyś mi się zechce go reanimować

Ja zacząłem przygodę z linuksem w 2005 roku. Pierwszym moim distro myła Mandriva 2005 LE. Niestety się zawiodłem na niej (trudna instalacja, zależności, ja się poddawałem itd) Potem było SuSE Server Edition. Jeszcze coś było ale nie pamiętam. Teraz jest Debian Testing i mam nadzieję mój ostatni, system na stałe.
A może raz brazylijszczak :-P
Stary wpuścił mnie w wakacje na terminale podpięte do dużych systemów unixowych - troszku inne komendy niż w dosie, znacznie gorszy podręcznik ale działało, i to jak szybko! miałem 2 miechy z aixem, minixem i co tam jeszcze wtedy chodziło (nie pamiętam dokładnie - 6 klasa pedałówy) niestety potem powrót do starego dosa 6, i mordowałem się na zdziadziałym kompie wiele lat. Przed maturą dostałem nowy, bo starego nie szło już zlutować (5 lat windy3.11, bez użycia myszy) a tu XP czyli eXtremalna Porażka, rok wytrzymałem i zacząłem rozglądać się za unixem, jedyny na który było mnie stać to linux. Redhat7 chodził 2 tygodnie, potem fedora1 z podręcznikiem, ale brakowało pakietów. To gazetka z mandrake 10, potem Mandriva, cały czas nie miałem netu, więc kafejka, i mieszanie tych wszystkich rpmów- byle chodziło. Stracone 2 lata - myślałem, że znam linuxy :-P W międzyczasie coraz bardziej fascynowały mnie dystrybucje Live (knoppix, DSL, Mu, Lepton) a jako, że wszystkie bazowały na debianie prosta odpowiedź co obadać.
Jak kumpel wypalił (podobno z dopuszczalną szybkością...) mi dvd z sarge, testowałem je na lapku bez floppa, i oczywiście w trakcie 3 podejścia padło podczas partycjonowania. Gdy w lutym wreszcie podpieli net, okazało się, że Mandriva nie jest w stanie wydolić, pod Knoppixem ściągnąłem etcha i dopiero się uczę co to jest linux... 5 miesięcy nauki pokory, ale jak dziś zapuściłem LiveCD fedory, to zobaczyłem, że warto było się przesiąść na naprawde wolne oprogramowanie. Tu wolno ( i da się) zrobić coś samemu
Stary wpuścił mnie w wakacje na terminale podpięte do dużych systemów unixowych - troszku inne komendy niż w dosie, znacznie gorszy podręcznik ale działało, i to jak szybko! miałem 2 miechy z aixem, minixem i co tam jeszcze wtedy chodziło (nie pamiętam dokładnie - 6 klasa pedałówy) niestety potem powrót do starego dosa 6, i mordowałem się na zdziadziałym kompie wiele lat. Przed maturą dostałem nowy, bo starego nie szło już zlutować (5 lat windy3.11, bez użycia myszy) a tu XP czyli eXtremalna Porażka, rok wytrzymałem i zacząłem rozglądać się za unixem, jedyny na który było mnie stać to linux. Redhat7 chodził 2 tygodnie, potem fedora1 z podręcznikiem, ale brakowało pakietów. To gazetka z mandrake 10, potem Mandriva, cały czas nie miałem netu, więc kafejka, i mieszanie tych wszystkich rpmów- byle chodziło. Stracone 2 lata - myślałem, że znam linuxy :-P W międzyczasie coraz bardziej fascynowały mnie dystrybucje Live (knoppix, DSL, Mu, Lepton) a jako, że wszystkie bazowały na debianie prosta odpowiedź co obadać.
Jak kumpel wypalił (podobno z dopuszczalną szybkością...) mi dvd z sarge, testowałem je na lapku bez floppa, i oczywiście w trakcie 3 podejścia padło podczas partycjonowania. Gdy w lutym wreszcie podpieli net, okazało się, że Mandriva nie jest w stanie wydolić, pod Knoppixem ściągnąłem etcha i dopiero się uczę co to jest linux... 5 miesięcy nauki pokory, ale jak dziś zapuściłem LiveCD fedory, to zobaczyłem, że warto było się przesiąść na naprawde wolne oprogramowanie. Tu wolno ( i da się) zrobić coś samemu
Wówczas nie bardzo się orientowałem które są które. W jakimś pisemku widziałem porównania redhata, mandrake i suse. Poradzono mi na start redhata. Dopiero lektura manuali Emacsa pomogła mi zorientować się co jest co w free software. A BSD... może najpierw nauczę się panowac nad Debianem, a później dopiero zacznę kombinować.
Ubuntu 6.06 - zainstalowałem, pobawiłem się, i odinstalowałem, bo nie umiałem sterów do modemu neo zainstalować. :-)
Kiedy przyszedł ruter zainstalowałem Ubu 7.04, po jakimś czasie zainstalowałem KDE, potem gdzieś przeczytałem że KDE na Debianie jest dużo szybsze niż na Ubuntu, i........to mnie skusiło, na Debianie siedzę do dzisiaj, nie zawiodłem się. ;>
A z innymi dystrybucjami raczej się nie stykałem, kilka razy jedynie odpalałem knoppixa z livecd, raz bodajże OpenSUSE - nic poza tym. ;]
Kiedy przyszedł ruter zainstalowałem Ubu 7.04, po jakimś czasie zainstalowałem KDE, potem gdzieś przeczytałem że KDE na Debianie jest dużo szybsze niż na Ubuntu, i........to mnie skusiło, na Debianie siedzę do dzisiaj, nie zawiodłem się. ;>
A z innymi dystrybucjami raczej się nie stykałem, kilka razy jedynie odpalałem knoppixa z livecd, raz bodajże OpenSUSE - nic poza tym. ;]
Jwśli o mnie chodzi to zacząłem z Mandriwą jakies 2 lata temu, To było krótkie starcie, za mało wiedzy i umiejętnosci, poczytalem troche i po jakims czasie sprobowalem ponownie, po raz kolejny z mandriva i nie ukrywam ze przerobilem jej 4 wcielenia, generalnie wszystko ladnie pieknie ale z nia czlowiek sie nei rozwija. Lecz niestety jej ostatnie wcielenie tj. 2007.1 Spring to juz kompletne dno, wywala sie zbyt czesto i zbyt drastycznie i w koncu mialem jej dosc. Od tygodnia siedze na Debianie zainstalowalem sobie lennego a w tej chwili jestem po aktualizacji do Sida i jak na te chwile nie mam rzadnych problemow, Pokusilem sie tez o kompilacje kernela zeby miec bootsplasha,(nie ukrywam ze na Mandrivie w tej kwesti bylo zdecydowanie latwiej) ale nie obeszlo sie bez klopotow az w koncu za 4 razem sie udalo ale pojawil sie problem z partcjami ntfs, bo takie tez posiadam ze wzgledu na syna, ktory posluguje sie tylko i wylacznie winda, tzn za rzadne skarby nie udalo ich sie zamontowac, Problem oczywiscie lezal po mojej stronie gdyz podczas konfiguracji namieszalem przy obsludze SATA ale za jakis czas podejme kolejna probe.Fakt ze Mandriva nie przyzwyczaila mnie do samodzielnego rozwiazywania problemow i myslenia przy ich rozwiazywaniu, ale w przypadku Debiana to juz inna bajka, ale wszystko jest do opanowania, te forum jest bardzo duzym wsparciem dla mnie jesli chodzi o zawarta wiedze i sposoby rozwiazywania problemow.
A moja przygoda z linuxem zaczęła się około 6 lat temu. zaczynałem od suse 6.2 potem redhat 6, mandrake 8.1 , 8.2, 9, potem redhat 8 po redhacie krótko fedora 1, no i zaczęło się slackware 8.1, 9, 9,1 potem były chwile czasy auroxa jakoś 10 chyba ale powrót do slacka, a następnie debian woody tu mnie zmęczyła instalacja i przerzucanie ciagłe płytmi i deselect wiec powrót do slacka, lecz tuż przed wydaniem sarge znów zainteresowałem się debianem i od tej pory przypadł mi do gustu. w międzyczasie jeszcze byłu ubuntu 4.10, 6.06 ale jakoś nie podobało mi się i nie było wystarczająco stabilne, czesta akrualizacja pakietów. dziś siedze na etchu i jest ok ale myśle równorzędnie posadzić sobie lenny/sid na innej partycji.
W miedzyczsie tego wszystkiego próbowałem freebsd które dziś obok linuxa siedzi na moim dysku, na chwilke tylko tak próbowałem i testowałem róznież fedora 2,3,4, archlinux 0,8 , knoppix, slackware12
tak to wszystko wyglądało
W miedzyczsie tego wszystkiego próbowałem freebsd które dziś obok linuxa siedzi na moim dysku, na chwilke tylko tak próbowałem i testowałem róznież fedora 2,3,4, archlinux 0,8 , knoppix, slackware12
