I teraz jak to się dzieje:
- sieć 192.168.5.0/24
- podłączony jestem przez wifi do ssid1 - w sieci lokalnej
- dostaję adres 192.168.5.3
- wysyłam sygnał ping (telnet przez port, wszystko jedno) 192.168.5.7 - nie widzi, ping 192.168.5.8 - widzi
- przełączam się na ssid2
- ping (telnet przez port, wszystko jedno) 192.168.5.7 - widzi, ping 192.168.5.8 - widzi
- przełączam się na kabelek, widzi,
- restartuję kartę, wyłączam ją we właściwościach, robię netsh int ip reset resetlog.txt,
- resetuję punkt dostępowy - który w sumie nie ma żadnego firewalla.
- polecenie: flush wszystkiego ipconfig/release, flushdns, renew,
- wyłączam nod32, firewalla windowsowego
- zmieniam adres ip w dhcp i restartuję
Restartuję komputer i widzi, tak się dzieje na wielu komputerach.
Dopiero po restarcie komputera zaczyna zauważać adres IP, z którym stracił kontakt - jak gdyby nigdy nic.
Raz przestał widzieć i po zamiatane, do restartu komputera jakby adres nie istniał.
O co chodzi?