Zainstalowałem Debiana testowego na kolejnym komputerze. Nowością była dla mnie neostrada.
Wykonałem wszystko zgodnie z http://debian.linux.pl/threads/891-Inst ... #post84937.
Wybrałem dns neostrady. No i straszny zonk. Internetu nie było. Ponownie uruchomiłem skrypt hag-run-neo myśląc, że zrobiłem literówkę w loginie lub haśle, znowu wybrałem dnsy neostrady i nadal brak internetu (upokorzenie, bo to nie u mnie). W końcu stwierdziłem, że muszą dns nie działać i znowu uruchomiłem skrypt hag-run-neo i tym razem wybrałem open dns. Teraz internet już był. Ostatecznie uruchomiałem ten skrypt 3 lub 4 razy nie pamiętam dokładnie, i chyba za każdym razem dawałem
Kod: Zaznacz cały
dpkg-reconfigure hag-run-neo
Na drugi dzień włączyłem ten komputer i internetu od razu nie było. Sagem mrugał, zaczął świecić na stałe, znowu mrugał i tak 4 razy. Około dwóch minut jak nic. No i internet był. Zrestartowałem komputer i znowu to samo.
Dlaczego tak jest? Dzień wcześniej przecież jak tylko się włączył to już był internet. Czy to możliwe, że przez to, że kilka razy dałem:
Kod: Zaznacz cały
dpkg-reconfigure hag-run-neo
Dziwna rzecz, bo po kolejnym restarcie sagem zrobił tylko jedno dodatkowe mruganie ale nie było internetu od razu jak zaczął świecić tylko jeszcze z 15 sekund później.
To może nie jest wielki problem ale ten system zainstalowałem i skonfigurowałem u osób, które nie znają nic poza Windows i nie chcę żeby włączali Windowsa bo Debian się długo z internetem łączy.
Będę wdzięczny za wszystkie za rady.
I drugie pytanie: dlaczego nie działają dnsy neostrady? Jestem przekonany, że strony ładowałyby się szybciej niż na open dns.