Polski man aptitude
Polski man aptitude
Użytkownikom do znudzenia powtarza się: "czytaj manuale", "wszystko jest w manualu", ale...
No właśnie, polski man dla aptitude jest lata świetlne za oryginałem. Kompletnie nie przystaje do rzeczywistości, o mnóstwie funkcji nie ma nawet wzmianki. Wystarczy spojrzeć na samą jego objętość, polski man to zaledwie 9KB, podczas gdy oryginał to już 50KB.
I tu pojawia się pytanie: dlaczego tak jest? Jakby nie patrzeć, aptitude jest przecież zalecanym menedżerem pakietów dla Debiana i powinien być dobrze udokumentowany. Zwyczajnie nikomu nie chce się go przetłumaczyć, czy może coś innego stoi na przeszkodzie?
No właśnie, polski man dla aptitude jest lata świetlne za oryginałem. Kompletnie nie przystaje do rzeczywistości, o mnóstwie funkcji nie ma nawet wzmianki. Wystarczy spojrzeć na samą jego objętość, polski man to zaledwie 9KB, podczas gdy oryginał to już 50KB.
I tu pojawia się pytanie: dlaczego tak jest? Jakby nie patrzeć, aptitude jest przecież zalecanym menedżerem pakietów dla Debiana i powinien być dobrze udokumentowany. Zwyczajnie nikomu nie chce się go przetłumaczyć, czy może coś innego stoi na przeszkodzie?
Samo się nie przetłumaczy?
http://debian.linux.pl/viewtopic.php?p=96007#96007
http://debian.linux.pl/viewtopic.php?p=107327#107327
http://debian.linux.pl/viewtopic.php?p=96007#96007
http://debian.linux.pl/viewtopic.php?p=107327#107327
Tłumaczenie manuali to osobna sprawa, na necie gdzieś widziałem kto tłumaczył na polski podręcznik aptitude. Nie ma tłumacza to sprawa stoi w miejscu. Zwyczajnie ilość tłumaczy jest mikroskopijna jak na potrzeby całości, jest cała kupa rzeczy za które nie ma się komu złapać. Przypuszczam, że nawet Debian reference powoli staje się w niektórych miejscach nieaktualne (jeszcze zostały chyba jakieś części odnoszące się do Sarge).
Pisałem już o tym kilka razy. Nawet anglojęzyczny manual jest tylko "odbiciem" dokumentacji do programu, która jest dostępna Tutaj, mimo że też nie jest nowa. Znaleźć tam można naprawdę mnóstwo informacji na temat bardzo zaawansowanych funkcji aptitude. Moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, by (to by było chyba najłatwiejsze) stworzyć wątek, w którym można by było podać te najistotniejsze i najprzydatniejsze komendy i schematy poleceń.ArnVaker pisze:No właśnie, polski man dla aptitude jest lata świetlne za oryginałem
Nawet zakładając, że bym przetłumaczył, to co dalej? Ja miałbym przetłumaczone, ale przecież takie tłumaczenie musi zostać przez kogoś zatwierdzone i dodane.darkwater pisze:Może ty przetłumaczysz?
Nie zrozumiałeś pytania.fnmirk pisze:Samo się nie przetłumaczy?
Czyli w przypadku manuali jest tak, że każdy program ma (powinien mieć) swojego oficjalnego tłumacza i tylko on ma nad tym czuwać? Zatem jeżeli taki tłumacz przestał tłumaczyć, to trzeba by było oficjalnie zmienić go na innego?yantar pisze:Tłumaczenie manuali to osobna sprawa, na necie gdzieś widziałem kto tłumaczył na polski podręcznik aptitude.
Nie bardzo wiem na jakiej zasadzie to się odbywa... Tłumacz manuala wysyła zatwierdzone tłumaczenie autorowi/opiekunowi programu i ten dołącza je do źródeł/paczki?
Jasne, ale anglojęzyczny man jest na bieżąco aktualizowany przez autora programu i w gruncie rzeczy jest wystarczający (dotyczy wyłącznie obsługi z wiersza poleceń).Akkon pisze:Nawet anglojęzyczny manual jest tylko "odbiciem" dokumentacji do programu, która jest dostępna Tutaj, mimo że też nie jest nowa.
Wątek można stworzyć, ale to tylko obejście, nie rozwiązanie. Z aptitude korzysta również Ubuntu i kilka innych dystrybucji, manual powinien być chyba wszędzie taki sam...Akkon pisze:Moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, by (to by było chyba najłatwiejsze) stworzyć wątek, w którym można by było podać te najistotniejsze i najprzydatniejsze komendy i schematy poleceń.