Natknąłem się na fajny wykład gościa, którego pewnie wielu kojarzy. Traktuje w głównej mierze luźno o tym jak dzisiejsza elektronika jest spartaczona od strony programowej jeżeli chodzi o bezpieczeństwo. Także wideo nie tylko dla koderów:
https://www.youtube.com/watch?v=1wO-o_mIUTU
programowanie a hacking
Re: programowanie a hacking
Jeszcze nie obejrzałem, ale już się wypowiem. Elektronika nie nic wspólnego z programowaniem od strony bezpieczeństwa, więc nie może być spartaczona. To oprogramowanie jest lipne ze względu na:
- Oszczędności - po co zatrudniać speca od bezpieczeństwa, który zadba o swoją działkę na etapie projektu.
- Pośpiech - musimy to wypuścić na rynek przed konkurencją.
- Programistów opłacanych wg jakichś dziwnych algorytmów (np. liczby linii kodu) - żaden z nich nie powie: "hej, tu jest dziura, którą źli ludzie mogą wykorzystać", tylko będzie klepał na wyścigi swoje linijki kodu wg projektu. Zresztą programista nie jest od szukania dziur.
- Testy - patrz oszczędności i pośpiech - ważne, że odpala i jako tako działa, resztę poprawi się później i wypuści w formie poprawek, albo i nie. Jeśli tak, to wykorzystamy to marketingowo, że dbamy o bezpieczeństwo i jakość naszych produktów.
- Przesunięcie finansowania z projektu i testów na marketing z wiąże się ze wszystkimi powyższymi punktami.
- sinplez1y1
- Posty: 97
- Rejestracja: 13 stycznia 2017, 23:25
Re: programowanie a hacking
no właśnie o tym opowiada GynvaelColdwind. Oczywiście źle to ująłem rzecz jasna nie chodziło mi o to, że elektronika sama w sobie jest spartaczona ale juz wszelakie firmware i miliony liń kodu na milionach urządzeń tak