Posiadam zainstalowany system Debian na małym serwerze typu ITX. Komputer znajduje się w lokalizacji gdzie nie mam możliwości zastosowania Internetu kablowego – muszę bezprzewodowy. Nie przeszkadza mi to, że będę za NAT-em. Nie chcąc wplątywać się w umowy a jednocześnie mając nieograniczony transfer – zdecydowałem się na Aero2. Wszystko by było dobrze pomijając fakt, że Aero rozłącza się co godzinę, na okres minimum 10 sekund. Chciałbym aby łącze było w miarę niezawodne, dlatego pomyślałem sobie (ze względu, że nie wymagana jest duża przepustowość) aby zastosować usługę FailOver – czyli jak jedno łącze padnie to korzystamy z drugiego – jak drugie to próbujemy z pierwszego. Po prostu dwie karty aero. Chciałbym aby czas wykrywania był w miarę szybki – więc chyba będzie trzeba wysyłać sygnał ping do kogoś, co sekundę?
I teraz mam dwa rozwiązania:
- Zakupić sprzęt i zrobić to fizycznie (ruter, dwa rutery 3G, 2 modemy 3G USB).
- Zrobić to na Linuksie – koszt to jedynie 2 modemy USB.
Czy polecacie zestawić taką konfigurację na Debianie bez sprzętu zewnętrznego? Czy to będzie w ogóle możliwe bez użycia wirtualizacji kolejnego systemu?