Witajcie.
Posiadam dostęp do serwera kopii bezpieczeństwa poprzez klienta rsync.
Nie posiadam dostępu do powłoki serwera kopii bezpieczeństwa.
Próbuje wykonać mechanizm, który przechowywałby trzy ostatnie kopie plików.
Mamy wiec:
L - lokalna maszyna
R - serwer kopii
RD1, RD2, RD3 - katalogi kopii na serwerze
Założenie mam takie aby:
[INDENT]RD1 - zawierał pełną kopie plików L (wykonywana np. o 5 rano).
RD2 - powinien zawierać różnice między RD1 a L .
RD3 - powinien zawierać różnice między RD2 a RD1.[/INDENT]
Tak więc przychodzi nam godzina 5 rano i mamy:
[INDENT]
Krok 1. Sprawdź różnicę między RD2 a RD1 i jako wynik zapisz w RD3
Krok 2. Sprawdź różnicę między RD1 a L i jej wynik zapisz w RD2
Krok 3. Pełen rsync (z opcja --delete) między RD1 a L.[/INDENT]
Jak to w życiu bywa wszystko pięknie w teorii. W praktyce rsync na dzień dobry przywitał mnie pięknym komunikatem, że źródło lub cel muszą być zasobami lokalnymi i wykonanie jakiejkolwiek operacji tylko na zdalnej maszynie nie wchodzi w grę. Krok 1 poszedł w powietrze.
Jak, Waszym zdaniem najlepiej w takiej sytuacji wykonywać kopię? Czy Waszym zdaniem ten ,,algorytm'' ma sens i jest do zrobienia - mając do dyspozycji jedynie dostęp przez rsynd? Będę wdzięczny za opinie i wskazówki.
rsync i pomys
Według mnie ten pomysł można...
Nie jestem wcale złośliwy, chodzi o założenia wykonywania kopii zapasowej, którą się robi po to, by w razie awarii móc możliwie szybko odzyskać dane i przywrócić system do działania. Przy tak pogmatwanym schemacie wykonywania kopii zapasowej jak trzeba będzie coś odzyskać to będziesz się zastanawiał, co z czym musisz porównać aby otrzymać kopię z danego dnia... A kopię trzeba odzyskać szybko, oddech szefa na plecach i takie sprawy...
Według mnie jeżeli miejsce na serwerze nie stanowi problemu to możesz po prostu utrzymywać 3 foldery na serwerze i każdego dnia synchronizować serwer z jednym z nich (po kolei z kolejnym) - więc gdy trzeba będzie odzyskać kopię zapasową z poniedziałku, a jest środa i we wtorek w nocy kopia danych zrobiła się dla zasobu nr. 1 to w zasobie nr. 3 będzie właściwa kopia.
Jeżeli już koniecznie chcesz zrobić to co sobie wymyśliłeś to poczytaj o opcjach: pozwalają one w ograniczonym stopniu na tworzenie takich różnicowych kopii.
Prościej i wygodniej można zrobić coś takiego jak chcesz rdiff-backupem.
Nie jestem wcale złośliwy, chodzi o założenia wykonywania kopii zapasowej, którą się robi po to, by w razie awarii móc możliwie szybko odzyskać dane i przywrócić system do działania. Przy tak pogmatwanym schemacie wykonywania kopii zapasowej jak trzeba będzie coś odzyskać to będziesz się zastanawiał, co z czym musisz porównać aby otrzymać kopię z danego dnia... A kopię trzeba odzyskać szybko, oddech szefa na plecach i takie sprawy...

Według mnie jeżeli miejsce na serwerze nie stanowi problemu to możesz po prostu utrzymywać 3 foldery na serwerze i każdego dnia synchronizować serwer z jednym z nich (po kolei z kolejnym) - więc gdy trzeba będzie odzyskać kopię zapasową z poniedziałku, a jest środa i we wtorek w nocy kopia danych zrobiła się dla zasobu nr. 1 to w zasobie nr. 3 będzie właściwa kopia.
Jeżeli już koniecznie chcesz zrobić to co sobie wymyśliłeś to poczytaj o opcjach:
Kod: Zaznacz cały
--link-dest
--copy-dest
--compare-dest
Prościej i wygodniej można zrobić coś takiego jak chcesz rdiff-backupem.
Faktycznie, pomysł z całościowymi kopiami trzymanymi lokalnie i rsync w nocy chyba najbardziej mnie przekonuje (łatwość implementacji, czytelność) - kopie różnicowe chciałem stworzyć ponieważ dane na serwerze aktualnie to około 50GB, a na serwerze kopii zapasowej mam dostępne jedynie 100GB, a większość plików to zdjęcia, które zmieniają się, w ilości (100-200 dziennie), więc raczej są to zmiany kosmetyczne i trochę bezsensu kopiować wielokrotnie te same dane. Zapoznam się jeszcze z możliwościami programu rsnapshot. Dziękuję za wskazówki.
Realny przykład wykonania kopii zapasowej programem rsnapshot. Wykonuję kopię około 115GB danych (głównie pliki tekstowe), trzymam je trzy miesiące wstecz. Całość zajmuje ~240GB. Co prawda bardzo się nie zmieniają w czasie, ale jednak coś tam się dzieje.
Edycja:
Żeby nie było, że mam kopię z każdego dnia z ostatnich trzech miesięcy. Ostatni tydzień codziennie, 4 cotygodniowe i 3 comiesięczne. Moim zdaniem całkiem wystarczające.
Edycja:
Żeby nie było, że mam kopię z każdego dnia z ostatnich trzech miesięcy. Ostatni tydzień codziennie, 4 cotygodniowe i 3 comiesięczne. Moim zdaniem całkiem wystarczające.