Też miałem podobny problem - sieć widoczna, wszystko podłączone tylko zasięg tragiczny - od czasu do czasu ogromne pingi i ciągłe gubienie pakietów. Z internetu nie dało się korzystać - ściąganie nie dochodziło do końca, a strony ładowały się kilka minut (jeżeli w ogóle). Pod Windowsem zasięg prawie 100%.
Niestety nie udało mi się z tym uporać, a próbowałem kilku porad, np. ktoś sugerował, że to współpraca karty z ruterem może być tego powodem. Zmiana w ustawieniach rutera by korzystał tylko ze standardu "g" zamiast "g lub b" nie poskutkowała.
Moja karta to tplink wn551g, a ruter dlink dsl 2640b.
Skończyło się na tym, że zainstalowałem Linuksa Mint, który "out of the box" zadziałał. Zasięg dalej jest pokazywany jako 30-40% (trochę lepiej niż poprzednio), a gubione pakiety to około 3% ale szybkość jest taka jak powinna być i nie zauważam większej różnicy w korzystaniu z internetu pod Linuksem i Windowsem (głównie strony www, żadnych gier). Doinstalowałem również (poprzez mint install) sterowniki madwifi ale nie zauważyłem żadnej różnicy więc to pewnie ma niewielkie znaczenie. W każdym razie internet teraz działa aż miło.
Mogę podać jakieś ustawienia jeżeli to komuś w czymś pomoże. Niestety na sieciach nie specjalnie się znam.