tym zamierzasz usprawiedliwiać wszystkie lingwistyczne potworki?7PGXW pisze:język jest w pewnym stopniu demokratyczny
Speak Polish or die!
Zależy co rozumiemy przez 'demokrację języka'. Jeśli zwrot w stylu 'sorki, niechciałem' to wynik 'demokratycznej' ewolucji języka, to ja wolę mówić w asemblerze; tam za każde 'mow %ax, %bx' dostaniesz warna i program nie ruszy, a kompilator nie będzie się domyślał 'czy chodziło może o mov czy o movw'.
Rozwój języka jest rzeczą potrzebną i nieuniknioną, ale, na miłość Boską, nie dążmy do jego degradacji!
Rozwój języka jest rzeczą potrzebną i nieuniknioną, ale, na miłość Boską, nie dążmy do jego degradacji!
Po pierwsze używasz złych znaków do cytowania (te służą do objaśniania znaczenia/etymologii). Po drugie norma językowa rozpada się na uzus, normę użytkową i wzorcową. Uzus to wszystkie użycia języka. Norma użytkowa (wydaje się, że to jest ta najbardziej zdroworozsądkowa) jest kompromisem pomiędzy uzusem a normą wzorcową. Nie można upierać się przy formach, których nikt nie stosuje. Nie można ślepo patrzeć w słownik, bo czasami pojawiają się tam kuriozalne rzeczy (ostatnio forma "wszech czasów"). Język się nie degraduje, a rozwija. Nie mówię, żeby całkiem ingorować język, ale nie należy też przesadzać.
Jeśli Ci aż tak bardzo przeszkadza że używam moich ulubionych 'iskierek' , to przykro mi bardzo, ale jesteś w mniejszości, a ja nie zamierzam rezygnować z ich stosowania tylko dla tego, że
Chyba nie załapałeś przykładu: 'sorki, niechciałem' to dwa błędy. Poprawnie: 'przepraszam, nie chciałem'. Które wygląda i brzmi lepiej?
Dla mnie całkowitym ignorowaniem (bo chyba to miałeś na myśli) języka jest uznanie 'niepujdę' albo 'oczy paczące wdal' za, jak to leksykalnie określiłeś, normę użytkową.
Czasem, chcąc by ktoś coś zrozumiał, pokazuje mu się drastyczne rzeczy, na zawsze paczące psychikę- niniejszym polecam Ci lekturę bash'a i onet'owego czatu :mrgreen: Tam ujrzysz jakie pisane świadectwo dają o sobie Polacy, a co Ty chcesz podciągnąć pod 'demokrację języka' i 'normy użytkowe'.
Popatrz ile postów napisałem; do tej pory nikt nie napisał mi, że nie rozumie co do niego piszę, a tutaj chyba chodzi o to, by się dogadać, prawda?służą do objaśniania znaczenia/etymologii
Chyba nie załapałeś przykładu: 'sorki, niechciałem' to dwa błędy. Poprawnie: 'przepraszam, nie chciałem'. Które wygląda i brzmi lepiej?
Kogo potraktujesz poważniej czytając tekst: dysmózgowca czy piszącego poprawnie? Mnie na przykład rozmowa z takimi ludźmi przez IM strasznie drażni i z reguły unikam tych rozmów.Uważam, że to jak (...) piszę jest moją wizytówką
Dla mnie całkowitym ignorowaniem (bo chyba to miałeś na myśli) języka jest uznanie 'niepujdę' albo 'oczy paczące wdal' za, jak to leksykalnie określiłeś, normę użytkową.
Czasem, chcąc by ktoś coś zrozumiał, pokazuje mu się drastyczne rzeczy, na zawsze paczące psychikę- niniejszym polecam Ci lekturę bash'a i onet'owego czatu :mrgreen: Tam ujrzysz jakie pisane świadectwo dają o sobie Polacy, a co Ty chcesz podciągnąć pod 'demokrację języka' i 'normy użytkowe'.
Poczytaj trochę o normach językowych. Ja niczego nie chcę nigdzie podciągać. Po prostu nie należy przesadzać. Niech każdy dba o to, jak sam się wypowiada/sam pisze.lis6502 pisze:Popatrz ile postów napisałem]
To w końcu jesteś za zupełną demokratyzacją języka, czy za trzymaniem się pewnych zasad?
Masz problem ze zrozumieniem "sorki, niechciałem"? Bo wydaje mi się, że wg Ciebie kryterium komunikacyjne jest najważniejsze - przecież nikt (oprócz mnie) nie czepia się twoich apostrofów, więc możesz ich używać. Skoro wszyscy rozumiemy "sorki, niechciałem", to dlaczego pogardzasz "sorkami", a swoimi "iskierkami" nie?Chyba nie załapałeś przykładu: 'sorki, niechciałem' to dwa błędy. Poprawnie: 'przepraszam, nie chciałem'. Które wygląda i brzmi lepiej?Ja tego nie uznałem za normę użytkową. Norma użytkowa dopuszcza pewne błędy (np. używanie zaimka wskazującego "tą" w B. r.ż., zamiast poprawnej "tę").lis6502 pisze:Dla mnie całkowitym ignorowaniem (bo chyba to miałeś na myśli) języka jest uznanie 'niepujdę' albo 'oczy paczące wdal' za, jak to leksykalnie określiłeś, normę użytkową.? :-)lis6502 pisze:paczącelis6502 pisze:Czasem, chcąc by ktoś coś zrozumiał, pokazuje mu się drastyczne rzeczy, na zawsze paczące psychikę- niniejszym polecam Ci lekturę bash'a i onet'owego czatu :mrgreen: Tam ujrzysz jakie pisane świadectwo dają o sobie Polacy, a co Ty chcesz podciągnąć pod 'demokrację języka' i 'normy użytkowe'.
Pozdr.
Jestem za tym by język polski był wolny od ortów, gramów, intów i innych, rażących błędów.
Oczywiście że nie mam, ale np z opisem znajomego 'smutny ojciec w szpitalu woda wpócach' miałem. Ani jednego przecinka. Na przykład mnie czytanie takich byków strasznie razi (nie raz mruczę pod nosem 'ała' ), dlatego staram się, by to co piszę jakoś wyglądało i miało sens. Za pewne nie tylko mnie rażą takie błędy, stąd też pewnie w regulaminie znajdziesz pktMasz problem ze zrozumieniem "sorki, niechciałem"?
Nie do końca się z tym zgadzam. Z natury jestem taki, że jak boli mnie ząb to go wyrywam, toteż po części w moim interesie jest zadbać o to, jak wysławia się mój rozmówca.4d pisze:na forum należy pisać poprawnie, bez błędów ortograficznych i interpunkcyjnych, jeżeli masz z tym problemy, to skorzystaj z przycisku "pisownia" przed wysłaniem posta]
Jeśli więcej osób zwróci mi uwagę na iskierki i podciągnie je pod któryś z punktów regulaminu, możesz być pewien że przestanę ich używać.to autentyczny cytat z jednego z pokemoniastych blogów. W tej chwili nie mogę dojść do źródła (chyba google przeżywa DoS), ale zaręczam Ci że gdybym tego nie zobaczył na własne oczy, nie uwierzyłbym że można tak skaleczyć pismo.lis6502 pisze:oczy paczące wdal
Przez to co pisałeś zrozumiałem, że nie przeszkadza Ci tekst z błędami.Niech każdy dba o to, jak sam się wypowiada/sam pisze
Akurat tego za błąd bym nie uznał, język ewoluuje i to słowo powoli przechodzi do mowy potocznej.lis6502 pisze:sorki
A błędy w stylu "pujdę" rzeczywiście są rażące i świadczą o niedbalstwie piszącego. Chociaż z drugiej strony sam język polski też nie jest zbyt logiczny - słynne już "ó" i "u" oraz "rz" i "ż", tylko utrudniające poprawną pisownię i będące historyczną zaszłością. Główną celem języka powinna być komunikacja, a nie tworzenie pułapek.
Chociaż zastanowiłbym się, na ile obecna plaga dyslektyków wynika z faktu, że dzisiejsza młodzież nie czyta książek w szkołach. £atwiej przecież przeczytać 20 stron streszczenia niż "Krzyżaków" lub "Mistrza i Małgorzatę". :-?
To jest logiczne, kiedy zna się gramatykę historyczną. ]£atwiej przecież przeczytać 20 stron streszczenia niż "Krzyżaków" lub "Mistrza i Małgorzatę". :-?[/quote]AdeBe pisze:polski też nie jest zbyt logiczny - słynne już "ó" i "u" oraz "rz" i "ż"
Tylko czy tak naprawdę lektury są w szkole potrzebne? Większość uczniów nie czyta lektur. Ci, którzy czytają i tak nie wyrobią sobie gustu literackiego na odpowiednim poziomie, bo lektur jest na to za mało. Co komu przyjdzie z tego, że wie co Telimena miała w szufladzie (portret psa bonończyka, mapę Petersburga, obrazy malarza Orłowskiego i mapę wiejskiego pałacyku)?
Moim zdaniem lepiej byłoby, gdyby w szkole zajmowano się kulturą języka (czyli właśnie kwestiami poprawnościowymi), bo nierzadko jest tak, że Polacy lepiej znają języki obce niż swój własny.
Wiedza z lektur jest zupełnie nieprzydatna, a językiem posługujemy się na codzień.
Przeszkadza, ale nie aż tak, żeby zaraz mówić o "dysmózgowiach" itd.lis6502 pisze:Przez to co pisałeś zrozumiałem, że nie przeszkadza Ci tekst z błędami.