Działanie na virtualboksie to dobra sprawa dla początkującego. Nie można sobie popsuć systemu. W razie czego tworzysz nowy obraz i zaczynasz od początku. Ma tylko jedną wadę - na starszym sprzęcie jest bardzo wolne i zamiast zachęcić to zniechęca. Ja Tobie zaproponuję opcję pośrednią, czyli Ubuntu zainstalowane w pliku na windowsie. Skorzystaj z instalatora Wubi aby zainstalować Ubuntu wewnątrz windowsa. Szybkość tej dystrybucji nie powinna odbiegać znacznie od instalacji natywnej. Po zainstalowaniu będziesz miał opcję do wyboru w menadżerze windowsowym zaraz po restarcie. Odinstalowanie tak zainstalowanego Ubuntu niczym się nie różni od odinstalowania jakiejkolwiek aplikacji w windowsie. No i Ubuntu to w 80% Debian. Życzę powodzenia.
Zamiast Lennego radze zainstalować Squeeze albo coś mniej więcej analogicznego (tylko trochę wolniejszego) czyli Ubuntu 10.04 LTS. Odradzam wersje 10.10.