Windows Office2007 na Debianie?
Cóż, bycie bardziej zaawansowanym procesorem tekstu nie zmienia faktu, że jest to procesor tekstu. Z punktu widzenia logiki jest to samo, tylko z punktu widzenia funkcjonalności nie.
Podobnie trudno porównywać notatnik do większości linuksowych edytorów tekstu (że gedit i joe tylko wymienię). Bo te linuksowe wspierają np. kolorowanie składni dla różnych języków, mają obsługę zakładek (to już tylko gedit oczywiście ;-) ).
Oczywiście przepaść między TeXem a całą resztą (przynajmniej mi znanych) procesorów tekstu jest ogromna.
Podobnie trudno porównywać notatnik do większości linuksowych edytorów tekstu (że gedit i joe tylko wymienię). Bo te linuksowe wspierają np. kolorowanie składni dla różnych języków, mają obsługę zakładek (to już tylko gedit oczywiście ;-) ).
Oczywiście przepaść między TeXem a całą resztą (przynajmniej mi znanych) procesorów tekstu jest ogromna.
Ister, zerknij na to:
http://pl.wikipedia.org/wiki/DTP
http://pl.wikipedia.org/wiki/QuarkXPress
Tex to wszystko potrafi.
http://pl.wikipedia.org/wiki/DTP
http://pl.wikipedia.org/wiki/QuarkXPress
Tex to wszystko potrafi.
-
- Senior Member
- Posty: 2156
- Rejestracja: 29 lipca 2007, 18:06
peter86, odpaliłem, przetestowałem i... jest na liście do wyrzucenia
Faktem jest natomiast, że nieco lepiej od OOo (3.x, ale i wersje wcześniejsze również) importuje plik RTF stworzony przez MSWord (niestety nie wiem, której wersji, zdaje się, że 2003), dość bogato upstrzony tabelkami.
Aha, AbiWord - jeśli komuś potrzebny jest "zamiennik" dla MSWorda w tym sensie, że będzie eksportować i importować pliki doc (nie mówiąc już o docx), to raczej winien zapomnieć o AbiWordzie. Niestety tu konwesrja nie działa zbyt dobrze. Ba, nawet plików ODF nie jest najlepsza.
Jeśli już ktoś chce mieć coś natywnego, co względnie dobrze potrafi czytać pliki MSO, to pozostaje - spośród wypróbowanych przeze mnie - OOo/StarOffice oraz ich pobratyniec od IBM, czyli Symphony (jest nawet polska wersja). W sumie nieźle poradził sobie ów SoftMaker. Jeśli komuś OOo startuje zbyt wolno, to wg zapowiedzi, prace nad nową wersją 3 skupiają się m.in. na tym, by zwiększyć jego szybkość, zaś dla wersji 2.x jest dostępny programik powodujący, że staje się on dostępny z traya (a co za tym idzie, część jego bibliotek ładowana jest przy starcie systemu, czyli podobnie jak to miało miejsce w przypadku "przyspieszenia" startu MSO w Windows).
Poleciłbym również - osobom pracującym w KDE - nowe wcielenie KOffice. Działa szybko i jeśli ktoś lubi "filozofię" niegdysiejszego WordPro/AmiPro - to szybko winien się w nim odnaleźć. Problem, że obecna wersja to dopiero pierwsza z serii 2.x, na której jako tako daje się pracować, zaś w dalszym ciągu nie ma jeszcze pełnej funkcjonalności serii 1.6.x.
Z całym zaś szacunkiem dla osób proponujących alternatywę w postaci Teksa - obawiam się, że z uwagi na nieprzystawalność tego systemu dla "Kowalskiego", który szuka zamiennika dla MSO, proponowanie Teksa jest dość "dziwnym" rozwiązaniem (nb. jako "uniwersalny" - tj. czytający maksymalnie wiele formatów "obcych" procesor tekstu odstaje on od wielu innych, czytających o wiele więcej formatów; chyba, że są jeszcze jakieś wtyczki, o których nie wiem).

Aha, AbiWord - jeśli komuś potrzebny jest "zamiennik" dla MSWorda w tym sensie, że będzie eksportować i importować pliki doc (nie mówiąc już o docx), to raczej winien zapomnieć o AbiWordzie. Niestety tu konwesrja nie działa zbyt dobrze. Ba, nawet plików ODF nie jest najlepsza.
Jeśli już ktoś chce mieć coś natywnego, co względnie dobrze potrafi czytać pliki MSO, to pozostaje - spośród wypróbowanych przeze mnie - OOo/StarOffice oraz ich pobratyniec od IBM, czyli Symphony (jest nawet polska wersja). W sumie nieźle poradził sobie ów SoftMaker. Jeśli komuś OOo startuje zbyt wolno, to wg zapowiedzi, prace nad nową wersją 3 skupiają się m.in. na tym, by zwiększyć jego szybkość, zaś dla wersji 2.x jest dostępny programik powodujący, że staje się on dostępny z traya (a co za tym idzie, część jego bibliotek ładowana jest przy starcie systemu, czyli podobnie jak to miało miejsce w przypadku "przyspieszenia" startu MSO w Windows).
Poleciłbym również - osobom pracującym w KDE - nowe wcielenie KOffice. Działa szybko i jeśli ktoś lubi "filozofię" niegdysiejszego WordPro/AmiPro - to szybko winien się w nim odnaleźć. Problem, że obecna wersja to dopiero pierwsza z serii 2.x, na której jako tako daje się pracować, zaś w dalszym ciągu nie ma jeszcze pełnej funkcjonalności serii 1.6.x.
Z całym zaś szacunkiem dla osób proponujących alternatywę w postaci Teksa - obawiam się, że z uwagi na nieprzystawalność tego systemu dla "Kowalskiego", który szuka zamiennika dla MSO, proponowanie Teksa jest dość "dziwnym" rozwiązaniem (nb. jako "uniwersalny" - tj. czytający maksymalnie wiele formatów "obcych" procesor tekstu odstaje on od wielu innych, czytających o wiele więcej formatów; chyba, że są jeszcze jakieś wtyczki, o których nie wiem).
Nie nazywajmy Tex-a czy opartego na nim Latex-a procesorem tekstu. Dla Kowalskiego odpowiednim do tworzenia niezłej jakości dokumentów jest lyx, który jest procesorem tekstu opartym na Latex-u/Tex-u.
Tex nie czyta żadnych dokumentów on tworzy dokumenty. Już chociażby z tego powodu nie można o nim mówić procesor tekstu. Tex operuje na wersjach źródłowych dokumentu. Tex tworzy dokumenty niezależne od platformy sprzętowej i systemowej.
Powiem więcej, gdyby w szkole uczono Tex-a nie byłoby problemów z przenoszeniem dokumentów między różnymi systemami. Tex-a można porównać z językami programowania bo jest to język programowania dokumentu tekstowego.
Tex nie czyta żadnych dokumentów on tworzy dokumenty. Już chociażby z tego powodu nie można o nim mówić procesor tekstu. Tex operuje na wersjach źródłowych dokumentu. Tex tworzy dokumenty niezależne od platformy sprzętowej i systemowej.
Powiem więcej, gdyby w szkole uczono Tex-a nie byłoby problemów z przenoszeniem dokumentów między różnymi systemami. Tex-a można porównać z językami programowania bo jest to język programowania dokumentu tekstowego.
-
- Senior Member
- Posty: 2156
- Rejestracja: 29 lipca 2007, 18:06
Fakt, ale jakoś sobie tego nie wyobrażam.fnmirk pisze:Powiem więcej, gdyby w szkole uczono Tex-a nie byłoby problemów z przenoszeniem dokumentów między różnymi systemami.
Powiem inaczej - gdyby w końcu większość firm tworzących oprogramowanie zdecydowała się na standard ISO i zaimplementowała go w swoich produktach w całości, nie byłoby (bądź byłyby mniejsze) problemów w przenoszeniu, czytaniu itd. pomiędzy różnymi programami i w różnych systemach. Niestety - największy problem naszych czasów nazywa się MS. Przynajmniej dla użytkowników komputerów.

No, ale robi się OT.
-
- Beginner
- Posty: 254
- Rejestracja: 10 czerwca 2007, 23:19
- Lokalizacja: Katowice, Dąbrowa Górnicza
Wiem, że StarOffice był kiedyś za darmo (albo dalej jest a przynajmniej jego wcześniejsza wersja). Jak jest z Symphony? No i czy jest wersja Symphony w postaci .tgz? Bo widzę tu paczkę do ubuntu, suse i redhata.pavbaranov pisze: Jeśli już ktoś chce mieć coś natywnego, co względnie dobrze potrafi czytać pliki MSO, to pozostaje - spośród wypróbowanych przeze mnie - OOo/StarOffice oraz ich pobratyniec od IBM, czyli Symphony (jest nawet polska wersja)
-
- Senior Member
- Posty: 2156
- Rejestracja: 29 lipca 2007, 18:06
Jeśli dobrze pamiętam jest (chodzi Ci o paczki przygotowane dla Slacka? - jeśli nie, lepiej użyć deba). Mi nie odpowiada to, że cały interfejs jest w javie, co powoduje, że jest to jeden z najwolniejszych pakietów biurowych (ładowanie). Jeśli mam wybierać - wolę OO. Być może dlatego, że na nim od lat pracuję. Nie widzę też żadnych udogodnień - choć IBM się tym chwali - w postaci lepszego wsparcia dla MSO. Nadto to jedynie 3 aplikacje: procesor tekstu, arkusz kalkulacyjny oraz (jeśli mnie pamięć nie myli) program do prezentacji. Jest zatem jakby okrojony w stosunku do OO.peter86 pisze:Jak jest z Symphony? No i czy jest wersja Symphony w postaci .tgz? Bo widzę tu paczkę do ubuntu, suse i redhata