1. Wnerwiony faktem, iż w Fedorze wiele rzeczy potrafi dokonywać się
automagicznie, zacząłem poszukiwać nowej dystrybucji. Z Debiana od dłuższego czasu korzystam na serwerach, zarówno produkcyjnych jak i developerskich, stąd naturalnie trafił a checklistę,
2. Debian po prostu działa. Nie zwiesza się, logi błędów też wyglądają w miarę znośnie i nie rżnie mi po dysku - mogę włączyć serwer X-ów, pełne XFCE4, przeglądarkę z 10-cioma kartami, w tym YouTube, sesję irssi i zostaje mi jeszcze 100-200 MB RAM (w pececie mam tylko 2 GB, w tym 256 dla karty graficznej),
3. Debian to stabilny i pewny system. Mówię to śmiało nawet o gałęzi testing, chociaż po obcowaniu z Fedorą mogę nie być obiektywnym źródłem informacji,
4. Potężna społeczność, dużo poradników i manuali - generalnie łatwo dotrzeć do kogoś, kto pomoże w przypadku problemów

5. Debiana mogę w miarę szybko i bezboleśnie skroić pod własne potrzeby. Oczywiście Gentoo to nigdy nie będzie, ale z drugiej strony ani nie tracę czasu na walkę z dystrybucją dla totalnych nerdów, ani nie otrzymuję kobyły ze wszystkim na starcie (najnowszemu Ubuntu brakuje chyba tylko aplikacji do wzywania pogotowia ratunkowego, gdybyśmy piknęli na zawał od zasiedzenia przed pecetem).
To chyba tyle

Miałem w planach wrzucenie obok Archa, ale jakoś tak się złożyło, że pierwszy wylądował na dysku właśnie Debian. Skoro wszystko bangla, to nie widzę sensu tego zmieniać.