Sytuacja dość nietypowa, mianowicie mieszkanku moich rodziców są dwa pokoje. W jednym siedzę ja, komputer własnoręcznie składany, stoi (leży - desktop) na dywanie, uptime'y rzędu tygodnia, dysk ma przepracowane od nowości ponad 400 dni, żadnych problemów z nim nie było. Posiadam jeszcze wieżę Philipsa i kilka innych gadżetów.
U rodziców stoi telewizor Trilux, wieża Philips, magnetowid Samsung, stacjonarna nagrywarka DVD LG, odtwarzacz DVD i komputer.
I tak: co jakiś czas na telewizorze (kineskopowym) pojawia się plama jakby z przemagnesowania, odtwarzacz DVD był na gwarancji siedem razy, wieża klęknęła (cd + magnetofon) po roku od zakupu, nagrywarka nie potrafi przeczytać płyt, które sama nagrała (przeważnie), magnetowid o dziwo tylko dwa razy trafił do serwisu. Z komputerem też dzieją się niesamowite cuda, ale o tym dalej.
Telewizor stoi przy ścianie, za którą mamy sąsiadów. Wykluczyliśmy wszelkie pola magnetyczne; sąsiedzi nie mają kolumn, mikrofalówek, dział elektronowych za ścianą.
Sąsiadka poniżej też nie emituje jakichś kosmicznych energii, nad nami jest dach bloku.
Komputer poskładałem u siebie, płyta na VIA, cpu AMD k7, gpu ATI. Zainstalowałem Windowsa, który u mnie chodził bez bólu, podzieliłem internet, udostępniłem parę rzeczy po sambie. Przeniosłem go do pokoju rodziców, podłączyłem lan (20 metrów, ten sam, który wykorzystałem przy instalacji). Chodził bez problemu około tygodnia, potem zdarzało się nie dochodzić pakietom od samby, czasem tata dostawał 404 po wpisaniu google.pl. Podkreślam, że kabel od lanu jest sprawny i nie jest za długi.
Przekonałem tatę do Ubuntu, postawiliśmy i znowu coś koło pięciu dni pochodził bez problemów. Najlepsze jaja były z myszą. Urządzenie jest na ps/2 taki sobie gryzoń optyczny z manty. U mnie oczywiście nic się z nim nie działo, u ojca mysz ma własną wolę, tzn. czasem niezależnie od kierunku ruchu sama zmierza ku prawemu górnemu rogowi i 'sama się klika'. Zdarza to się raz na godzinkę, dwie i trwa do dwóch minut.
Myślałem że chodzi o system, więc Lenny. ¦ciągnąłem netinstall Lennego (ip tata dostaje ode mnie po dhcp). Za pierwszym razem nagrałem na cd-rw, uruchomiłem, problemy z myszą wróciły pod graficznym instalatorem. Sprawdziłem md5 płyty, zgadzała się z tą podaną na stronie Debiana. Postawiłem u siebie w maszynie wirtualnej z tej samej rw (bez ponownego nagrywania) oczywiście bezproblemowo.
Przy drugim podejściu instalacja przeszła bez problemów. Grub się zainstalował, nadszedł moment resetu i... Booting from IDE0 failed, IDE1 failed. Tak jakby bootsector się nie zapisał na hda. Sprawdziłem u siebie, zapisał się. U taty nie chodzi.
Zamieniłem dyski miejscami i spróbowałem zainstalować gruba z konsoli (bootowanie z cd->rescue mode). Zainstalowałem na obu dyskach. Ten sam problem. Było późno, więc położyłem się spać.
Wczoraj zabrałem się do tego znowu. Nikt płyty z napędu nie wyciągał. Włączyłem instalator i wysypał się na sprawdzaniu zawartości płyty (tam gdzie leci a, b, liba, libc itp.). Wyciągam płytę, czyszczę, wkładam, to samo. Wyciągam cdrw z płytą na pokładzie, wkładam do swojego komputera i chodzi. Wracam do komputera ojca, instalacja leci bez problemów grub instaluje się i tym razem wypluwa ,,error 15 i 21'' (naprzemiennie).
Coś mi się obiło o uszy o żyłach wodnych, ale chyba nie u mnie? Ktoś spotkał się z czymś podobnym? Podkreślam kwestię przemagnesowania kineskopu telewizora.