Odzyskiwanie nadpisanych plików
Zawsze powstają w pamięci. Są jednak zapisywane jak wszystko również na dysku. Jak przeglądasz partycję Windows, kogoś kto nie dba zbytnio o ,,czystość'' systemu, znajdujesz dużo plików istniejących dokumentów worda w katalogu z oryginałami i w katalogu temp. Często są to podobne wersje danego dokumentu. Nie zastanawiałem się nad mechanizmem ich powstawania. W większości są wynikiem awarii worda. Czy interesująca nas wersja dokumentu została zapisana może jest to kwestia przypadku. Windows ma tendencje do tworzenia śmieci (nie kontrolowany* zapisuje nowe pliki na wolnym miejscu pomijać nawet miejsca gdzie coś zostało usunięte - przynajmniej tak było). Przeglądając te śmieci można przy odrobinie szczęścia coś znaleźć. Prawdopodobieństwo naprawy częściowo odzyskanego dokumentu jest duże.
-------------
* przez programy do czyszczenia systemu z plików tymczasowych, defragmentacja, czyszczenie rejestru itp.
-------------
* przez programy do czyszczenia systemu z plików tymczasowych, defragmentacja, czyszczenie rejestru itp.
Jesli masz doc, np. w C:\Documents and Settings\Utumno\My Documents\TwojDocument.doc ( uff! ) i otworzysz go stamtad Wordem, to dokladnie w momencie otworzenia Word stworzy w BIERZACYM KATALOGU kopie robocza nazywajaca sie '~$wojDocument.doc'. Jak zamkniesz Worda, kopia robocza jest usuwana ( chyba ze sie Wordzina scrashuje albo ktos go zabije )
Tylko w tych przypadkach taki ~$wojDocument.doc zostanie na dysku.
To jest dokladnie taki sam mechanizm jak Vim.
Tylko w tych przypadkach taki ~$wojDocument.doc zostanie na dysku.
To jest dokladnie taki sam mechanizm jak Vim.
Tak wszystko jest tak jak napisałeś. Powstają pliki ukryte, które normalnie można zobaczyć, że są z poziomu systemu. Po zamknięciu programu one znikają (zazwyczaj).
Jednak kiedy dokonasz zmiany w pliku i zapiszesz go --- to po zamknięciu programu pozostaje kopia tego pliku zaznaczona jako usunięta. Mogę się tu mylić (było to jakiś czas temu), od dłuższego czasu nie zajmuję się Windowsami na tyle aby się im aż tak dokładnie przyglądać. Z tego co pamiętam to analiza dysku programem Directory Snoop pokazywała istnienie tych usuniętych plików po zamknięciu edytora. Nie odzyskiwałem wersji konkretnego pliku (nie miałem takiej potrzeby) tylko pliki i partycje. Obecnie wstyd się przyznać (lub jest to mój plus), nie tracę plików, zawsze pracuję na kopii (one bywają moją zmorą, usuwam po pewnym czasie).
Jednak kiedy dokonasz zmiany w pliku i zapiszesz go --- to po zamknięciu programu pozostaje kopia tego pliku zaznaczona jako usunięta. Mogę się tu mylić (było to jakiś czas temu), od dłuższego czasu nie zajmuję się Windowsami na tyle aby się im aż tak dokładnie przyglądać. Z tego co pamiętam to analiza dysku programem Directory Snoop pokazywała istnienie tych usuniętych plików po zamknięciu edytora. Nie odzyskiwałem wersji konkretnego pliku (nie miałem takiej potrzeby) tylko pliki i partycje. Obecnie wstyd się przyznać (lub jest to mój plus), nie tracę plików, zawsze pracuję na kopii (one bywają moją zmorą, usuwam po pewnym czasie).
Utumno, fnmirk. Wersja pliku, na której mi zależy była edytowana bezpośrednie z pendriva. Nie pamiętam tylko czy robiłem to z poziomu Windowsa (Word) czy Debiana (OpenOffice), ale dokument jest w formacie *.doc. Później plik ten został nadpisany (przez skopiowanie pliku o tej samej nazwie) zmodyfikowaną wersją tego pliku znajdującą się na innym komputerze działającym pod Debianem. ¯adnych ukrytych plików tam nie ma (przyjemniej ja ich nie widzę).
Pozdrawiam
Z reguły mnie się to też nie zdarza. W tym właśnie przypadku zapomniałem, że wyedytowałem kopię (na pendrive) i oryginał (na komputerze) w innych miejscach, a później nadpisałem kopię (o której zapomniałem, że nie jest to już zwykła kopia, ale kopia zmodyfikowana) zmodyfikowanym oryginałem ;-) Jak widać z tego przykładu, czasami "praca na kopiach" może przynieść więcej szkody, niż pożytku.fnmirk pisze:nie tracę plików, zawsze pracuję na kopii (one bywają moją zmorą, usuwam po pewnym czasie)
Pozdrawiam