W wyszukiwarce pod hasłem anime znalazłem tylko jeden temat traktujący o klientach p2p, tak więc pozwoliłem założyć sobie ten temat. Nie byłem dotąd wielkim fanem anime. Jakoś nie rajcowały mnie bajki w stylu Naruto, nie byłem w stanie ich zdzierżyć.
Ale niedawno kumpel pokazał mi Hellsinga . ¦wietna fabuła, świetny klimat, świetne postacie, a o muzyce już nawet nie wspomne - na Polskich kanałach kreskówkowych takiego rock-metalowego ciężkiego brzmienia na darmo szukać w rysunkowych bajkach - do tego te (nie)życiowe tematy o człowieczeństwie i w ogóle, mniam ;-)
I tutaj mam pytanie do co nieco bardziej obeznanych w temacie. Hellsing ma jedynie 13 odcinków, więc niedługo skończę go oglądać. Zastanawiam się, aby w najbliższym czasie załatwić sobie jeszcze BPS (Battle Programmer cośtam...) albo Death Note.
Co możecie mi o tych powyższych produkcjach powiedzieć? Klimat podobnie *twardy* jak w Hellsingu czy nieco lżejszy? Jakie inne anime są podobne do Hellsinga? Chodzi mi o takie kreskówki gdzie jest hard-rock metal i dorosłe podejście do wszystkiego ;-)
No i... co polecacie od siebie? :P
Pozdrawiam,
Anime
http://anime.tanuki.pl/strony/
http://azunime.net/anime/index.html
Na pierwszej wiekszy wybór recenzji, na drugiej nieco mniej ale znacznie bardziej treściwe.
No coz anime to nie tylko siakies "Czarodziejki z Ksieżyca" czasem mozna trafic na niezle produkcje przerastajace fabularne (choc w sumie skoro filmy fabularne potrafia sie juz w polowie skladac z animacji komputerowych to granica sie zaciera ;])
Hellsing to akurat seria dla rozrywki, choc jak dla mnie znacznie lepsza jest wychodzaca obecnie wersja Ultimate. (sa narazie 4 odcinki OAV)
Sam raczej musisz sobie dobrac jaki gatunek lubisz.
Jak cos w klimatach S-F, z fabula w stylu gangsterzy lata 70-80' z jazzowa oprawa dzwiekowa to Cowboy BeBop (to moge spokojnie polecic)
Gangsterka, najemnicy w klimatach wspoleczesnych to Black Lagoon (tez niezle, jak i poprzedni ma sporo humoru)
Ostatnio nawinal mi sie Serial Experiment Lain klimaty cyberpunkowe (ale to raczej nie jest seria rozrywkowa do "lykniecia" na wieczor czy dwa)
Z klasyki gatunku to "Ghost in the Shell" - cyberpunk
Requiem from the Darkness - Klimat podobny do Hellsinga ale czas fabuly to sredniowieczna Japonia.
Seirei no Moribito - japonsko-koreanska koprodukcja. Cos jakby basn, ladnie zrealizowana.
To co wyzej moge polecic. Spodobac sie oczywiscie nie musi ale napewno nie sa to knoty po ktorych ma sie wrazenie zmarnowanego na ogladanie czasu.
http://azunime.net/anime/index.html
Na pierwszej wiekszy wybór recenzji, na drugiej nieco mniej ale znacznie bardziej treściwe.
No coz anime to nie tylko siakies "Czarodziejki z Ksieżyca" czasem mozna trafic na niezle produkcje przerastajace fabularne (choc w sumie skoro filmy fabularne potrafia sie juz w polowie skladac z animacji komputerowych to granica sie zaciera ;])
Hellsing to akurat seria dla rozrywki, choc jak dla mnie znacznie lepsza jest wychodzaca obecnie wersja Ultimate. (sa narazie 4 odcinki OAV)
Sam raczej musisz sobie dobrac jaki gatunek lubisz.
Jak cos w klimatach S-F, z fabula w stylu gangsterzy lata 70-80' z jazzowa oprawa dzwiekowa to Cowboy BeBop (to moge spokojnie polecic)
Gangsterka, najemnicy w klimatach wspoleczesnych to Black Lagoon (tez niezle, jak i poprzedni ma sporo humoru)
Ostatnio nawinal mi sie Serial Experiment Lain klimaty cyberpunkowe (ale to raczej nie jest seria rozrywkowa do "lykniecia" na wieczor czy dwa)
Z klasyki gatunku to "Ghost in the Shell" - cyberpunk
Requiem from the Darkness - Klimat podobny do Hellsinga ale czas fabuly to sredniowieczna Japonia.
Seirei no Moribito - japonsko-koreanska koprodukcja. Cos jakby basn, ladnie zrealizowana.
To co wyzej moge polecic. Spodobac sie oczywiscie nie musi ale napewno nie sa to knoty po ktorych ma sie wrazenie zmarnowanego na ogladanie czasu.
-
- Posty: 83
- Rejestracja: 07 maja 2008, 11:29
@yantar, ta strona tanuki.pl jest wyczepista - ten ogrom recenzji jest wprost porażający. Z kolei z Twojej listy chyba najfaniej przedstawia się *Seirei no Moribito* z tego co wyczytałem w różnych recenzjach.
@grucha, jak na razie zdecydowałem się na *Blood+*. Oczywiście wcześniej postaram się obejrzeć jeszcze *Blood: The Last Vampire* w ramach wrkęcenia się w klimaty ;-)
A tak pza tym... kupujecie anime czy oglądacie w necie? Bo jak przeszedłem się do pobliskiego empiku to ceny niektórych mnie powaliły... za takie Black Lagoon 4 odcinki (9-12) z jakieś cztery dychy całe były :shock:
To już drożej niż wiele zespołów muzycznych, których słucham :-P
@grucha, jak na razie zdecydowałem się na *Blood+*. Oczywiście wcześniej postaram się obejrzeć jeszcze *Blood: The Last Vampire* w ramach wrkęcenia się w klimaty ;-)
A tak pza tym... kupujecie anime czy oglądacie w necie? Bo jak przeszedłem się do pobliskiego empiku to ceny niektórych mnie powaliły... za takie Black Lagoon 4 odcinki (9-12) z jakieś cztery dychy całe były :shock:
To już drożej niż wiele zespołów muzycznych, których słucham :-P
Tanuki jest lepsze jesli chodzi o nowosci i ogolne zorientowanie sie w tytulach (no i jesli cie interesuja opinie zwyklych ogladaczy, choc z tym tez roznie), azunime jest za to zdecydowanie lepsze jesli chodzi o obiektywizm recenzji. (a na koncu i tak samemu trzeba ocenic..)
Przewaznie z netu, cala kupa anime nie ma jeszcze u nas licencji wiec lozik, choc zaczyna sie to mocno kurczyc ;d
Przewaznie z netu, cala kupa anime nie ma jeszcze u nas licencji wiec lozik, choc zaczyna sie to mocno kurczyc ;d
yakow, no niestety w Polsce poza Warszawą to chyba bardzo ciężko dostać. A jak dostaniesz to czasami trafisz na takie tłumaczenie (bo napisów angielskich akurat nie ma), że idzie się popłakać. Za takiego "Ergo Proxy", 4x DVD w sumie 23 odcinki, zapłaciłem w empiku około 120 PLN.
Ja najpierw ściągam z internetu, a potem jak mi się spodoba to kupuję. Ale coraz częściej zastanawiam się nad ściągnięciem oryginałów z Japonii lub Stanów Zjednoczonych.
Obecnie chyba mam z 500 GB na dyskach i płytach...
A i jeszcze jedno polecam AniDB jako źródło informacji o seriach i ich powiązaniach se-, pre- quelach, OVA, itp. Niestety tylko po angielsku ale to chyba nie jest dużą przeszkodą...
Ja najpierw ściągam z internetu, a potem jak mi się spodoba to kupuję. Ale coraz częściej zastanawiam się nad ściągnięciem oryginałów z Japonii lub Stanów Zjednoczonych.
Obecnie chyba mam z 500 GB na dyskach i płytach...
A i jeszcze jedno polecam AniDB jako źródło informacji o seriach i ich powiązaniach se-, pre- quelach, OVA, itp. Niestety tylko po angielsku ale to chyba nie jest dużą przeszkodą...