Witam. Przy kliknieciu na "usuń w sposób bezpieczny" aby odmontować z usb swoją mptrójkę raz na kilka razy dostaję taki komunikat:
Niestety, urządzenie system:/media/sda1 (/dev/sda1) o nazwie '495M Removable Media' i obecnie zamontowane w katalogu /media/disk nie może być odmontowane. Odmontowywanie nie powiodło się z powodu następującego błędu:
Did not receive a reply. Possible causes include: the remote application did not send a reply, the message bus security policy blocked the reply, the reply timeout expired, or the network connection was broken.
Ponadto, wykryte zostały programy, które wciąż używają urządzenia. Są one pokazane poniżej. Musisz je wszystkie zamknąć lub zmienić katalog, w którym działają i wtedy możesz spróbować odmontować urządzenie ponownie.
USER PID ACCESS COMMAND
/media/disk: root 1 ....m init
root 1169 ....m udevd
daemon 2174 ....m portmap
root 2425 ....m syslogd
root 2435 ....m klogd
root 2457 ....m hpiod
hplip 2460 ....m python
root 2547 ....m acpid
root 2567 ....m cupsd
messagebus 2620 ....m dbus-daemon
klikam ok i przy kolejnym powtórzeniu tej czynności jest ok. Czy coś jest nie w porządku? Da się tego jakoś uniknąć? Dodam, że pod Gnome nigdy nie miałem problemów z odmontowywaniem, dopiero od niedawna pod KDE.
[ Dodano: 2007-05-31, 06:58 ]
No sam nie wiem. Może powinienem coś ustawić. W Gnome usb montowało się samodzielnie i odmontowywało bez problemu. Spotkał się ktoś może z czymś takim?
parrotlarch pisze:Masz na myśli jakiegoś brudasa wirusa? Nie no skanowałem i czysto.
Linux i wirusy? Nie to nie Windows. Na Linuksa nie ma wirusów szkodliwych, choć jak dobrze poszukasz to znajdziesz ich około 40, z czego tylko kilka działa, ale nic strasznego nie robi
Hehehe. kiedyś ubuntu wydawało się że znalazło wirusa...okazał się jakimś uszkodzonym archiwum. Wiem, że to mało możliwe. Potraktowałem poważnie twój dowcip.
Ty mi tu nie dowcipkuj tylko lepiej powiedz jak to naprawić, bo pierwszy raz spotykam się z jakimkolwiek błędem w Debianie i nie śpię przez to po nocach.
Nie właśnie. Błąd wyskakuje na koniec zapisywania na usb z pamięci. Najpierw o ile mi wiadomo wszystko ląduje w pamięci podręcznej i dopiero przy odmontowywaniu jest faktycznie zapisywane na urządzeniu usb. Klikam usuń w sposób bezpieczny...kursor mi wesoło skacze trwa to chwilę, w zależności od tego ile zapisuję na usb, i raz na kilka razy cała akcja kończy się komunikatem jak na początku.
Masz racje z tym odmontowywaniem i trzymaniem w pamieci. I mysle ze sam sobie odpowiedziales na pytanie dlaczego to tak sie dzieje. Nie zdazy wszystkiego zapisac a juz chce odmontowac.
parrotlarch pisze:Ponadto, wykryte zostały programy, które wciąż używają urządzenia. Są one pokazane poniżej. Musisz je wszystkie zamknąć lub zmienić katalog, w którym działają i wtedy możesz spróbować odmontować urządzenie ponownie.
Tak poza tym... jak montujesz to urządzenie? Masz wpisy w fstab? Jeżeli tak to pokaż je.