[+]Ustalenie nazwy kodowej wydania nie powiodło się
: 10 grudnia 2017, 16:46
Witam
Zapewne post ten pojawiał się już wszędzie i u was nawet widziałem jeden bez odpowiedzi, więc ponawiam pytanie, ponieważ nie mam już do tego siły.. Czy linuxa da się w ogóle zainstalować? Serio, mam jakiś łańcuch niepowodzeń.. Najpierw ubuntu wywala artefakty, potem potem Debian, "please insert disc.. bla bla" na wersji live, gdzie nie mogłem wejść w source.list (czy jakoś tak) bo system się nawet nie zainstalował.. I teraz inny błąd. Koniec końców tylko archa na VB zainstalowałem, ale za dużo z nim bawienia się, więc porzyciłem to. Jak nie patrzeć na VB Debian też ruszył, a na moim sprzęcie już nie.
Dobra, wyżaliłem się, czas do rzeczy. Zainstalowałem Debiana na Virtual Boxie, bez problemu, kiedy chciałem go zainstalować na swojej fizycznej maszynie otrzymuję komunikat "Ustalenie nazwy kodowej wydania nie powiodło się". Wesprze ktoś?
System instaluję obok win 10, na drugim dysku twardym, który jest SSD. Windows jest postawiony pod UEFI. Pendrive zbootowałem za pomocą Rufusa, z zaznaczeniem opcji "Schemat partycjonowania GPT dla UEFI". Z bootmenu odpalam go jako "UEFI Sandisk..".
Specyfikacja mojego komputera to:
Procesor: Intel Core i5-4460
Ram: 8 GB DDR3 1600 Mhz
Karta graficzna: Gigabyte Geforce GTX 970
Dysk twardy: 1 TB HDD + 256 GB SSD
Płyta główna: Gigabyte Z97-HD3
Serio, nawet wersja live mi nie odpala, bo kończy się na czarnym ekranie.. To jakieś fatum? Obraz ściagnąłem z https://www.debian.org/distrib/ "mały plik obrazu" (mam dobrego neta). "debian-9.3.0-amd64-netinst".
EDIT: Partycjonowania dokonuję w taki sposób, że w instalatorze wybieram partycjonowanie ręczne -> wolne nieprzydzielone GB -> i pozwalam instalatorowi automatycznie stworzyć na tych GB partycje "/", "/home", "/var", "/etc" - jakoś tak to szło.
EDIT2: Napisalem to tak, ze mozna by zle zrozumiec. Linux jest instalowany na SSD, tym samym nosniku co windows.
Zapewne post ten pojawiał się już wszędzie i u was nawet widziałem jeden bez odpowiedzi, więc ponawiam pytanie, ponieważ nie mam już do tego siły.. Czy linuxa da się w ogóle zainstalować? Serio, mam jakiś łańcuch niepowodzeń.. Najpierw ubuntu wywala artefakty, potem potem Debian, "please insert disc.. bla bla" na wersji live, gdzie nie mogłem wejść w source.list (czy jakoś tak) bo system się nawet nie zainstalował.. I teraz inny błąd. Koniec końców tylko archa na VB zainstalowałem, ale za dużo z nim bawienia się, więc porzyciłem to. Jak nie patrzeć na VB Debian też ruszył, a na moim sprzęcie już nie.
Dobra, wyżaliłem się, czas do rzeczy. Zainstalowałem Debiana na Virtual Boxie, bez problemu, kiedy chciałem go zainstalować na swojej fizycznej maszynie otrzymuję komunikat "Ustalenie nazwy kodowej wydania nie powiodło się". Wesprze ktoś?
System instaluję obok win 10, na drugim dysku twardym, który jest SSD. Windows jest postawiony pod UEFI. Pendrive zbootowałem za pomocą Rufusa, z zaznaczeniem opcji "Schemat partycjonowania GPT dla UEFI". Z bootmenu odpalam go jako "UEFI Sandisk..".
Specyfikacja mojego komputera to:
Procesor: Intel Core i5-4460
Ram: 8 GB DDR3 1600 Mhz
Karta graficzna: Gigabyte Geforce GTX 970
Dysk twardy: 1 TB HDD + 256 GB SSD
Płyta główna: Gigabyte Z97-HD3
Serio, nawet wersja live mi nie odpala, bo kończy się na czarnym ekranie.. To jakieś fatum? Obraz ściagnąłem z https://www.debian.org/distrib/ "mały plik obrazu" (mam dobrego neta). "debian-9.3.0-amd64-netinst".
EDIT: Partycjonowania dokonuję w taki sposób, że w instalatorze wybieram partycjonowanie ręczne -> wolne nieprzydzielone GB -> i pozwalam instalatorowi automatycznie stworzyć na tych GB partycje "/", "/home", "/var", "/etc" - jakoś tak to szło.
EDIT2: Napisalem to tak, ze mozna by zle zrozumiec. Linux jest instalowany na SSD, tym samym nosniku co windows.