ArnVaker pisze:1. Autor ma Lennego.
Co nie musi oznaczać, że inni użytkownicy (w tym Ci, którzy mają testinga czy Sida) nie mogą skorzystać z Twojej rady, a wtedy może być problem.
2. Wiem co znaczą te polecenia, nie musisz mi tego tłumaczyć.
Ty może wiesz, ale nie każdy może to wiedzieć, dlatego napisałem jaka jest między nimi różnica.
3. Na samej opcji "safe" podobno można się przejechać (przypadek Akkona).
W tym przypadku na moje palce ciśnie się stwierdzenie: standardowa odpowiedź administratora 1. Korzystam tylko z
safe-upgrade od długiego (nie pamiętam już dokładnie ile) czasu i wiem jedno -- u mnie działa. Dlatego też polecam tylko takie polecenia, które są najpierw przeze mnie sprawdzone.
4. Trzeba być idiotą żeby zgodzić się na usunięcie potrzebnych składników systemu podczas "pełnej" aktualizacji. To chyba oczywiste, że należy się z nią w takim wypadku wstrzymać i poczekać na "lepsze czasy".
Nie, nie trzeba być idiotą. Wystarczy, że niedokładnie zapoznasz się z listą tego, co leci, a co jest aktualizowane i nieszczęście gotowe. Nie trzeba w tym momencie odwoływać się do wyrazów obraźliwych.
Najlepiej w ten sposób:
Kod: Zaznacz cały
aptitude update && aptitude safe-upgrade && aptitude full-upgrade
OK. Jeżeli nadal uważasz, że tak jest lepiej, to po co stosować w tym przypadku
safe-upgrade? Przecież i tak na końcu wykonujesz
full-upgrade co jest równoznaczne z wcześniejszym poleceniem.
Jeżeli już tak chcesz, to wystarczy